Zarówno o Rogerze Watersie, jak i Davidzie Draimanie, było dość głośno w ostatnich miesiącach. Pierwszy ze wspomnianych podpadł chyba całemu światu, ze względu na swoje wypowiedzi na temat rosyjskiej wojny na Ukrainie. W maju zaś wszyscy mówili o koncercie muzyka na terenie Niemczech, na którym wystąpił on w stroju, sugerującym postać gestapo, i wspominał o zmarłej w obozie koncentracyjnym Anne Frank. Choć Waters stosuje te "środki artystycznego wyrazu" od lat, to dopiero teraz postanowiła im się przyjrzeć policja. Lider zespołu Disturbed natomiast zaszokował swoich fanów wyznaniem na temat depresji, z którą się zmagał i słowami, iż niewiele brakowało, by dziś nie było go już na świecie. Choć nic na to nie wskazywało, ścieżki Watersa i Draimana właśnie się przecięły.
David Draiman OSTRO o Rogerze Watersie
Disturbed jest obecnie w trakcie trasy koncertowej, w ramach której zespół zagrał także na terenie Izraela. Roger Waters już od lat krytykuje muzyków, którzy decydują się na ten krok, oskarżając ich o wspieranie zbrodniczego reżimu. To właśnie na to postanowił zareagować Draiman - muzyk jest Żydem i podczas występu, który miał miejsce w środę 28 czerwca, na sam koniec setu, odśpiewał hymn Izraela, Hatikvah. Wokalista otwarcie uderzył w Watersa i krzyknął do tłumy:
Je**ć Rogera Watersa i całą resztę jego nazistowskich dupków z BDS [Boycott, Divestment and Sanctions] – każdego z nich! Nie potrzebujemy tego gó**a. Przeżyliśmy coś o wiele gorszego niż oni i nadal będziemy tego doznawać!
Polecany artykuł: