Taylor Hawkins, najbardziej znany ze swojej działalności w zespole Foo Fighters, mniej więcej od lat 2000. zaczął angażować się również w projekty poboczne. Już w 2006 roku perkusista wydał album w ramach swojej grupy Taylor Hawkins and the Coattail Riders (ta w kolejnych latach nagrała jeszcze dwie płyty), aktywnie współpracował także z innymi artystami i artystkami jako muzyk sesyjny, m.in. z Coheed and Cambria, Kerry Ellis, Brianem Mayem, Slashem czy Eltonem Johnem. W 2014 roku natomiast Hawkins powołał do życia kolejny muzyczny projekt, The Birds of Satan, który w tym samym roku wydał swój jedyny album, zatytułowany eponimem.
Na krótko przed śmiercią perkusista Foo Fighters postanowił zaangażować się w działalność kolejnej grupy, NHC, której pozostałymi członkami byli Dave Navarro oraz Chris Chaney, grający na basie na aktualnej trasie AC/DC. Formacja wydała dwa single i EP-kę Intakes & Outtakes, zagrała parę koncertów - okazuje się też, że pracowała nad wspólnym albumem. Wszystko przerwała jednak nagła śmierć Hawkinsa...
Czy album supergrupy ujrzy kiedyś światło dzienne?
Temat albumu poruszył w nowym wywiadzie dla "Guitar World" Navarro. Muzyk zdradził, że grupa szybko i intensywnie tworzyła swój debiut, a ten na początku 2022 roku był już zmiksowany i zmasterowany, a więc praktycznie gotowy do wydania. Niestety, śmierć Taylora zastopowała plany, dotyczące wydania płyty, której tytułu gitarzysta nie zdecydował się ujawnić.
Jak on sam wyjaśnił, śmierć przyjaciela wywołała w nim ogromny szok i sprawiła, że pogrążył się on w ogromnym żalu, zamknął w domu i praktycznie przez rok nie wziął do ręki gitary - co miało wpływ na działalność, głównie koncertową, Jane's Addiction. Navarro na dobre wrócił do składu w tym roku - przypominamy, że już 25 lipca ukaże się nowy singiel formacji, Imminent Redemption.
Zmiksowaliśmy i zmasterowaliśmy materiał, a potem straciliśmy Taylora. To było w środki pandemii COVID i po tym wszystkim naprawdę czułem ogromny żal, gdy chwytałem za gitarę. Będę szczery – przez jakiś rok nie brałem do ręki gitary. A ponieważ on był tak inspirującym artystą… Był nie tylko fenomenalnym perkusistą, ale także niesamowitym autorem tekstów, a także był jednym z tych ludzi, których wszyscy kochali. Wszyscy go kochali - mówi Navarro w wywiadzie.
