Dave Grohl jest jedną z tych postaci w świecie rocka, którego można nazwać weteranem. Artysta ma za sobą grę z Nirvaną oraz wiele lat występów z Foo Fighters, które cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Niestety, lata grania odbiły się także na słuchu artysty, który po latach przyznaje, że jego słyszenie jest osłabione, a w czasie pandemii jest jeszcze trudniej.
Dave Grohl opowiedział o swoim problemie ze słuchem, który podczas pandemii się nasilił
W wywiadzie dla Howarda Sterna, Dave przyznał, ze od lat zmaga się problemami ze słuchem, które wywołane są wieloletnim graniem:
Niedawno poszedłem do lekarza, żeby przeczyścić uszy. Nie badałem ich od dłuższego czasu. Wiem, co powiedzą: „Masz uszkodzony słuch, bardziej w lewym uchu niż w prawym”. Lewe ucho mam gorsze od prawego, bo gdy gram na bębnach, talerz i odsłuch mam z lewej strony. Gdybyś siedział obok mnie w zatłoczonej restauracji, nie rozumiałbym ani jednego słowa, co do mnie mówisz. To jest najgorsze. W pandemii najgorsze jest to, że ludzie noszą maski, a ja od 20 lat czytałem z ruchu warg. Kiedy ktoś do mnie podchodzi i mruczy przez maskę mówię: „Jestem muzykiem rockowym. Nie słyszę cię”.
Wkrótce ukaże się film 'Studio 666', który będzie horrorem wyreżyserowanym przez zespół.