Czy w Iron Maiden panuje demokracja?
Bruce Dickinson, frontman formacji Iron Maiden, w jednym z ostatnich wywiadów wypowiedział się szerzej na temat podziału pracy w zespole, gdyż został zapytany o to, czy panuje w szeregach IM demokracja. Wokalista, w wywiadzie dla brazylijskiego talk-show "Conversa Com Bial", porównał więc Żelazną Dziewicę do... drużyny piłkarskiej.
– W drużynie nie ma miejsca na demokrację. Drużyna piłkarska nie jest demokracją. Musisz mieć menadżera, kapitana, plan gry, a ludzie muszą się go trzymać. Można się nie zgadzać, prowadzić dyskusję i kłócić się, bo jeśli coś cię pasjonuje, to zawsze pojawią się kłótnie. [...] W przypadku Iron Maiden wszystko zostało podzielone i wydaje się, że teraz działa to całkiem naturalnie i organicznie. Jeśli Steve [Harris – basista i założyciel zespołu – przyp. red.] się do czegoś zapali i powie, że zrobi to i to, jeśli chodzi o muzykę, to powiem "okej" i z Adrianem [Smithem, gitarzystą] napiszemy coś. Jeśli będzie to pasować, świetnie, a jeśli nie to nie ma problemu – powiedział Dickinson.
Wokalista Iron Maiden dodał także: – Żyjemy ze sobą. To całkiem fajne. Zasadniczo uczymy się wzajemnej tolerancji, ponieważ nie jesteśmy tacy sami. Każdy z nas ma inne zainteresowania, każdy ma nieco inne podejście do życia. Nie znamy się od dzieciństwa, ale przez większość życia działamy wspólnie. [...] Staliśmy się czymś w rodzaju rodziny. Tolerujemy się i troszczymy się o siebie nawzajem.