Czy Ozzy Osbourne osiągnąłby taki sukces, gdyby nie muzycy wspierający? Gitarzysta UFO ma wątpliwości

i

Autor: London Entertainment / SplashNews.com/East News Kto stoi za sukcesem Ozzy'ego Osbourne'a?

Czy Ozzy Osbourne osiągnąłby taki sukces, gdyby nie muzycy wspierający? Gitarzysta UFO ma wątpliwości

Ozzy Osbourne rozpoczął karierę solową pod koniec lat 70. Nie jest żadną tajemnicą, że artyście od zawsze towarzyszyli utalentowani muzycy wspierający, którzy mieli ogromny wpływ na brzmienie danych krążków. Czy "Książę Ciemności" odniósłby taki sukces, gdyby nie wspaniali gitarzyści, basiści i perkusiści? Gitarzysta UFO ma wątpliwości.

Pierwszy album solowy Ozzy'ego Osbourne'a, Blizzard of Ozz, ukazał się w 1980 roku. W pracach nad płytą, poza muzykiem, brali udział basista Bob Daisley, perkusista Lee Kerslake i gitarzysta Randy Rhoads, pierwsza trójka muzyków wspierających, którymi Ozzy będzie się otaczał w kolejnych latach. Mieli oni ogromny wpływ na brzmienie wydawnictwa, jednak w 1986 roku Daisley i Kerslake pozwali "Księcia Ciemności" w sprawie o niezapłacone tantiemy, zarówno z tego krążka, jak i wydanego rok później Diary of a Madman. Sąd przyznał im rację i określił ich jako autorów tekstów piosenek, które znalazły się na obu albumach. W kolejnych latach muzykami towarzyszącymi Osbourne'a byli m.in. Jake E. Lee, Phil Soussan Randy Castillo, Zakk Wylde czy Robert Trujillo. 

Czy Ozzy osiągnąłby taki sukces bez swoich gitarzystów, basistów i perkusistów?

Fani od lat uważają, że muzycy wspierający mieli ogromny wpływ na brzmienie twórczości Ozzy'ego. O krok dalej poszedł ostatnio Neil Carter, gitarzysta grupy UFO. Stwierdził on, że nie do końca rozumie tak wielkie hołdy składane Ozzy'emu, gdyż, według niego, muzyk nie osiągnąłby takiego sukcesu właśnie bez muzyków wspierających. Carter twierdzi, że personalnie bardzo lubi Osbourne'a, uważa jednak, że gdyby Ozzy od początku pracował sam, wyglądałoby to zupełnie inaczej. Gitarzysta UFO miał okazję współpracować z Randym Rhoadsem i to właśnie na tej podstawie twierdzi, że to praca z innymi, utalentowanymi muzykami miała decydujący wpływ na to, że Ozzy został tak wielką gwiazdą. 

Muzyka rockowa lat 90-tych - Polska. Tak brzmiał rodzimy rock w tej dekadzie!

Kiedyś naprawdę podziwiałem grę Randy'ego, to było tak dobre. Ludzie faktycznie myślą, że Ozzy jest najlepsz na świecie, ale zawsze miał przy sobie naprawdę dobrych ludzi. Gdybyśmy mieli Ozzy'ego pracującego i nagrywającego na własną rękę, to byłaby trochę inna historia... Miał obok siebie świetnych autorów piosenek i miał ludzi takich jak Bob Daisley, z którym pracowałem przez długi czas - powiedział Carter w rozmowie z Rock Interview Series.