Zespół Scorpions powstał w niemieckim Hanowerze dokładnie w 1965 roku, co oznacza jedno - w przyszłym roku formacja będzie świętować swoje sześćdziesięciolecie! Grupa zamierza zrobić to w sposób jedyny słuszny i najlepszy z możliwych, czyli na hucznej trasie koncertowej. Dziś wiemy już, że seria występów nie ominie także Polski - Scorpionsi zawitają do naszego kraju w przyszły roku i to na aż dwa pokazy! Niemiecka legenda rocka zagra 16 czerwca 2025 w gdańskiej Ergo Arenie oraz 18 czerwca w krakowskiej Tauron Arenie. W czwartek 14 listopada na stronie Bilet Serwis ruszyła przedsprzedaż - wejściówki będą dostępne w sprzedaży ogólnej od piątku 15 listopada.
Nic dziwnego, że przy tak ważnej rocznicy fani i fanki zespołu - i nie tylko oni - zaczęli zastanawiać się, jakie są szanse na to, aby do macierzystej formacji na szczególnym koncercie w rodzinnym mieście dołączył jeden z jej kluczowych członków. Mowa oczywiście o Michaelu Schenkerze - młodszym bracie współzałożyciela i do dziś gitarzysty prowadzącego Scorpionsów, Rudolfa Schenkera. Przypominamy, że muzyk był członkiem grupy w latach 1969-1973 i 1978-1979 i brał udział w nagraniach płyt Lonesome Crow, Fly to the Rainbow i Lovedrive.
Michael Schenker otwarcie o potencjalnym gościnnym występie na jubileuszowym koncercie Scorpions
Gitarzysta został zapytany o to, czy ma w planach pojawienie się na występie w Hanowerze, który odbędzie się dokładnie 5 lipca 2025 roku, przez Eddiego Trunka podczas wizyty w jego audycji w SiriusXM. Michael odpowiedział niezwykle krótko i zwięźle: "nie". Na tym jednak gitarzysta nie poprzestał, zwracając uwagę na swoją trudną relację z bratem i wciąż żywy konflikt między nimi. Młodszy Schenker daje do zrozumienia, że uważa, że miał duży wpływ na fakt, że Rudolf w ogóle został muzykiem, nie chce mieć z nim jednak do czynienia, gdyż, jego zdaniem, starszy brat zawsze go wykorzystuje.
W dalszej części wypowiedzi gitarzysta wprost określa swojego starszego brata jako "tyrana" i zarzuca mu wieloletnie prześladowanie i niszczenie jego wizerunku w oczach opinii publicznej. Michael nie ukrywa, że według niego miał on duży wpływ na działalność i brzmienie Scorpionsów, a dziś zdaje się on mieć żal za to, że dawni koledzy z zespołu pomijają jego znaczenie dla historii grupy.
Nie mam pojęcia, jak działają ci ludzie, jak pracują ich głowy i mózgi, ale faktem jest, że pomogłem Scorpions, natchnąłem ich, a oni o wszystkim zapomnieli. I to nie tak, że wszyscy Scorpionsi są złymi facetami — albo tak naprawdę nikt nie jest złym facetem. Po prostu Rudolf jest szalonym, dziwnym człowiekiem. Nie wiem, co nim kieruje. Ale nie chcę być z tym powiązany. Więc nie chcę, żeby moja wizja rozpraszała mnie za każdym razem, gdy się poddam i powiem: "Okej, zrobię coś z Rudolfem", a on znęca się nade mną lub wykorzystuje w jakiś niegrzeczny sposób. Nie wiem, dlaczego on tak ciągle robi, ale to po prostu bardzo, bardzo dziwne. Nie wiem, co jest z nim nie tak. Nie wiem, dlaczego tak ważne jest dla niego bycie większym od swojego młodszego brata - powiedział Michael Schenker w audycji radiowej.