Czy Kerry King jest sympatycznym gościem?
Do Kerry'ego Kinga, gitarzysty Slayera, który obecnie stoi też na czele swojego własnego zespołu, przykleiła się łatka osoby, która jest raczej szorstka i nie wywołuje pozytywnych emocji. Nic bardziej mylnego! Tak uważa gitarzysta Phil Demmel, który na co dzień gra z Kingiem w jednej grupie.
– Kerry spotyka się z piętnem chama i pieprzonego dupka. Ale on taki nie jest. To sympatyczny gość. I empatyczny. Jest troskliwy w wielu sprawach. To nie jest tak, że jest stwardniałym kutasem i tak dalej... – powiedział Demmel w podcaście "Talk Louder". I dodał, że gitarzysta Slayera jest bardzo szczerą osobą, która nie przebiera w słowach, ale postępuje w jasny sposób!
– Jeśli jest coś, co wiem na pewno, to to, że Kerry zawsze wie, w którym miejscu chce być i wyraża dokładnie to, co czuje. Oczywiście ma swój plan, ale nie kręci się wokół punktu, do którego chce dotrzeć – przyznał Phil Demmel.
Kerry King obecnie promuje na koncertach krążek "From Hell I Rise". W ramach objazdu Europy, muzyk wraz ze swoim zespołem – w którego skład wchodzą: Demmel, wokalista Mark Osegueda, perkusista Paul Bostaph oraz basista Kyle Sanders – odwiedził także nasz kraj. Trasa objęła bowiem występ na tegorocznej edycji Mystic Festival w Gdańsku.