15 września ubiegłego roku światło dzienne ujrzał drugi solowy album Coreya Taylora. Krążek został zatytułowany CMF2 i jak mówił o nim sam zainteresowany, dla niego jest to "najlepszy rockowy i metalowy album 2023 i następnego roku". Wydawnictwo spotkało się z bardzo dobrym przyjęciem, a obecnie Taylor skupia się na jego promocji na trasie koncertowej, a ta już niedługo dotrze do Polski! Muzyk zagra solowy set już 3 czerwca w warszawskim Klubie Stodoła.
Jeszcze przygotowując się do premiery albumu, Corey udzielał licznych wywiadów - w tym dla portalu Loudwire poruszony został temat, chociażby powodów, jakie muzyk widzi w zjawisku rzucania w występujących artystów ciężkimi przedmiotami, rozkmin w tej rozmowie jest nieco więcej.
Corey Taylor o współczesnej kulturze
Corey nigdy nie ukrywał, że przez całe życie ma duże problemy z agresją, co wielokrotnie doprowadzało go do konfliktów, zarówno z bliskimi przyjaciółmi, jak i ludźmi z branży. Czy to się zmieniło z upływem czasu? Muzyk przyznaje wprost, że nie i wciąż ma duży kłopot z ukierunkowaniem swoich emocji. Na pewno nie pomaga w tym to, że obecnie muzyk dostrzega wiele aspektów w kulturze i społeczeństwie w ogóle, które doprowadzają go do złości. Co ciekawe, najwięcej negatywnych emocji wzbudza u Coreya współczesna kultura, a zwłaszcza sposób, w jaki ludzie komunikują się między sobą. Taylor nie ukrywa, że jest zwolennikiem możliwości wypowiadania różnych faktów, a nie jedynie kontrowersyjnych opinii, które jedynie co robią, to sieją ogromny zamęt. Wszystko to, według artysty, doprowadza do ogromnych zmian w społeczeństwie, które miałoby zjadać samo siebie przez zbytnią kontrolę tego, co można powiedzieć, a co nie. Corey jest zdania, że na dłuższą metę to nie działa, a doprowadza do bardzo niebezpiecznych sytuacji i zjawisk.
Obecny stan kultury jest tak cholernie okropny. Ludzie rozmawiają teraz ze sobą, jakby tweetowali, co jest śmieszne. Jedna z rzeczy, za którymi tęsknię najbardziej są fakty – nie tylko kontrowersyjne opinie, alternatywne fakty czy cokolwiek to gó**o znaczy. Fakt, że nie mamy żadnych podstaw dla tego, co jest poprawne, a co nie, i że wszystko jest otwarte na opinie, to tylko końskie łajno. I że te opinie są następnie przyjmowane przez ludzi, którzy zostali stworzeni, by czuć się gorszym od elitarnych ku***ów, a to oni teraz przyjęli te opinie i ugruntowali je jako własne fakty i przekazali je ludziom, którzy czują to samo. Fakt, że nie mamy teraz punktu odniesienia w rzeczywistości, jest przerażające. Fakt, że nigdzie nie możemy znaleźć rzeczy, na których możemy polegać, i fakt, że nie ma pilnej potrzeby, aby to zmienić. Fakt, że nie ma prawdziwego miejsca, w którym można znaleźć coś, co jest bezpieczne i jest osadzone w stałości. Tak, mogą wystąpić zmiany w różnych informacjach, które otrzymujemy, ale jest to coś, co wydaje się bezpieczne. Więcej osób jest bardziej zainteresowanych ich własnym dramatem i ich własnymi bzdurami i ich własną wersją spisków i niedorzecznej, pieprzonej propagandy, której nie chcą widzieć, że ją uprawiają - to zjadanie samych siebie. Zjadanie własnej kultury. Niezależnie od tego, czy jest to słuszne, ich obsesja na punkcie gadających głów lub lewicy i ich obsesji na punkcie kontrolowania języka i kontrolowania sposobu, w jaki próbujemy się do siebie odnosić i sposobu, w jaki mówimy o innych pieprzonych ludziach, niezależnie od tego, to jest szalone - mówi Corey w wywiadzie.