Śmierć Joeya Jordisona była wstrząsem dla fanów Slipknota, ale również dla członków zespołu, z którymi bębniarz zakładał zespół. Pierwszy raz od śmierci Joeya, Corey Taylor postanowił wypowiedzieć się na ten temat. Jak przeżył stratę przyjaciela?
Corey Taylor o śmierci Joeya Jordisona: Załamałem się
Na niedawno odbywającej się konferencji z fanami, Corey postanowił wypowiedzieć się szerzej na temat śmierci Joeya, która bardzo go dotknęła:
To było trudne. Bardzo mocno mnie to trafiło, mimo że od bardzo długiego czasu nie widziałem się z nim ani nie rozmawiałem. Nie będę o wszystkim mówił, ale wszystkich nas to bardzo mocno uderzyło. Pierwszą osobą, do której zadzwoniłem był Clown, żeby upewnić się, czy wszystko z nim okej. Pamiętam jeszcze w czasach, gdy Joey pracował na stacji benzynowej, często pracował w nocy i zawsze ich tam we dwóch widywałem, jak snuli plany. Ciągle przychodziły im do głowy jakieś pomysły: „Mam taki szalony pomysł, podpalimy swoje twarze”. Wszystkie te wspomnienia wróciły. To smutne, bo był on jednym z najbardziej utalentowanych ludzi, jakich znałem. Odszedł o wiele za wcześnie. Załamało mnie to. Wciąż trudno mi o tym myśleć.
Przypomnijmy, że Joey Jordison był jednym ze współzałożycieli Slipknota i autorem logotypu grupy. Perkusista odszedł w wieku 46 lat.