Co z nowym albumem Toola? Justin Chancellor znów zabrał głos
Amerykańska formacja Tool znana jest z tego, że nie wypuszcza w świat zbyt często kolejnych studyjnych albumów. Wystarczy wspomnieć, że grupa powstała w 1990 roku i do tej pory wydała... pięć płyt. Dyskografię Toola, na ten moment, zamyka Fear Inoculum z 2019. Od pewnego czasu jednak muzycy pracują nad następcą wspomnianego albumu. Ten temat, co jakiś czas, wraca do przestrzeni medialnej.
W ubiegłym roku atmosferę podgrzał basista Justin Chancellor. A to wszystko sprawą postu udostępnionego w mediach społecznościowych. Muzyk zamieścił w sierpniu na Instagramie zdjęcie swoich dwóch basów w skrzynkach z następującym podpisem: "Wakacje się skończyły…".
Muzyk stwierdził w 2024, na łamach Metal Hammera, że prace nad kolejnym wydawnictwem zostaną wznowione po zakończeniu koncertów w Europie. Trasa po Starym Kontynencie, która objęła również nasz kraj, dobiegła końca pod koniec czerwca, więc... wszystko układa się w logiczną całość.
Kwestia nowego albumu znów powróciła za sprawą wywiadu, którego ostatnio udzielił Chancellor. Basista przyznał, że "każdy ma pomysły". –Dzielimy się nimi ze sobą. Zebraliśmy więc naprawdę sporą ilość materiałów – zapewnił muzyk, dodając przy tym, że proces tworzenia materiału w zespole jest dość skomplikowany i składa się z "wielu etapów".
Trudności zaczynają się, gdy się spotykamy i podejmujemy decyzje. Robi się wówczas dość matematycznie, niczym w szkole. Mamy tablice, są numery i trzeba podejmować decyzje. To etap, którego jeszcze nie rozpoczęliśmy, ale jesteśmy zobowiązani do tego, aby to zrobić, kiedy wrócimy z koncertów – powiedział Chancellor w rozmowie dla Summa Inferno.
Przypomnijmy, że grupa w marcu 2025 będzie koncertowała w Meksyku czy Ameryce Południowej. Ponadto muzycy ogłosili swój własny festiwal. Potrwa on trzy dni i odbędzie się w pięciogwiazdkowym Hard Rock Hotel & Casino and Royalton Resort w Punta Cana na Dominikanie (7-9 marca). Tool zagra dwukrotnie: pierwszego i drugiego dnia. Na scenie wystąpią także m.in. Primus, Mastodon, Coheed And Cambria, Eagles Of Death Metal, King’s X czy Fishbone.
– Wiosną spędzimy więc kilka miesięcy na porządkowaniu naszych pomysłów. Wiemy już, które nam się naprawdę podobają. [...] Musisz podejmować te decyzje i trochę się ze sobą zmagać, aby przejść do następnego etapu. Potem trzeba to nagrać, co jest zupełnie inną sprawą… To prawie jak ciąża. Kiedy idziesz do studia, musisz podejmujesz decyzję, jak to będzie brzmieć i jak to zagrasz. Tak będzie już na zawsze. To naprawdę delikatna rzecz. Nie uważam więc, że jest to nierozsądne, że zajmuje nam to tak dużo czasu. Myślę, że to coś naturalnego. Dlatego jestem z tego dumny, ponieważ pracowaliśmy nad tym naprawdę ciężko – dodał muzyk grupy.
A może zamiast albumu, pojedyncze single?
Basista Toola, we wspomnianym wyżej wywiadzie, podkreślił, że zespół jest otwarty na nietradycyjne strategie wydawnicze. – Rozmawialiśmy o wydaniu singla, tylko jednej piosenki… Moglibyśmy też wypuścić EP-kę. Mamy oddaną bazę fanów, więc myślę, że każdy byłby na to gotowy… Niekoniecznie wydamy więc cały album. Możemy także wydawać single przez rok, a później zebrać je wszystkie i zrobić z tego płytę.