Rok 1991 był szczególnie ważny w historii Metalliki i Guns N’ Roses. W sierpniu ukazał się przełomowy dla Jamesa i spółki krążek, zwany potocznie “The Black Album”. Pokazał on nie tylko zmianę brzmienia grupy z typowo thrash metalowego na wolniejsze i bardziej wyrafinowane, ale też zapewnił jej ogromny sukces komercyjny i radiowy. Miesiąc później projekt Use Your Illusion I i II zaprezentowali Panowie z Guns N’ Roses. Płyty ukazały ich bardziej dojrzałe (przynajmniej muzycznie) oblicze, a pierwsza z nich uzyskała nawet nominację do nagrody Grammy. Można więc bez oporów stwierdzić, że w 1992 roku obie formacje znajdowały się na szczytach sławy. Nikt nie był zdziwiony, gdy zespoły zdecydowały się wyruszyć we wspólną trasę koncertową.
Czas na wielkie granie
Wspólna seria występów została ogłoszona w maju 1992 roku, podczas konferencji, w której udział wzięli Slash i Lars Ulrich. Pierwszy koncert odbył się dokładnie 17 lipca 1992 roku, supportem dla zespołów została popularna w tym czasie grupa Faith No More, która promowała wtedy krążek Angel Dust (obie formacje chciały, aby w trasę z nimi wyruszyła Nirvana, Kurt Cobain jednak odmówił). Od samego początku na trasie sporo się działo, a to głównie przez zachowanie Axla, który zupełnie dawał się ponieść swojej ekstrawagancji i, delikatnie mówiąc, niezbyt poważnie i z szacunkiem traktował publiczność. Muzycy sporo imprezowali, spóźniali się na występy i przerywali je przed czasem. Apogeum jednak nastąpiło podczas koncertu w Kanadzie, w Montrealu, który miał miejsce 8 sierpnia.
James Hetfield w ogniu
Występy Metalliki od samego początku urozmaicone były pokazami pirotechnicznymi. Wyglądało na to, że muzycy bardzo dobrze sobie z nimi radzą, jednak właśnie 8 sierpnia doszło do tragicznego wypadku - podczas wykonywania Fade To Black, James stanął w złym miejscu, przez co znalazł się niemal w samym centrum wybuchających płomieni. Muzyk doznał rozległych poparzeń drugiego i trzeciego stopnia, które objęły głównie lewą stronę jego ciała. Zespół natychmiast zakończył swój występ, a Hetfield trafił do szpitala. Choć publiczność liczyła na to, że swój występ wcześniej rozpoczną Panowie z Guns N’ Roses, nic takiego się nie stało. Im dłużej widzowie czekali, tym bardziej rosła ich wściekłość.
Koncert, który przerodził się w... zamieszki i chaos
Sporo po czasie Gunsi w końcu wkroczyli na scenę, nic jednak nie szło tak, jak powinno. Ze względu na zmiany w czasie występów, sprzęt nie został odpowiednio przygotowany, przez co muzycy mieli problem z odsłuchem. Do tego Axl twierdził, że nadal ma problemy z gardłem (skarżył się na to już wcześniej, przełożone zostały nawet trzy koncerty na trasie) - w efekcie tego wszystkiego zespół… zakończył swój koncert dużo wcześniej, niż było to zaplanowane.
Publika, już i tak zdenerwowana, wpadła w całkowitą wściekłość. Niedoszli uczestnicy koncertu wyszli na ulicę Montrealu, gdzie doszło do zamieszek - osoby niszczyły samochody, wybijały szyby, plądrowały sklepy i wzniecały pożary. Lokalnym władzom - z dużym trudem - w końcu udało się opanować towarzystwo, ale koncert z 8 sierpnia na zawsze zapisał się na kartach historii rocka. Jak to wyglądało? Co o sprawie mówiły wtedy media? Jak całą sytuację komentowali muzycy? Sprawdź nagrania poniżej!