W grudniu ubiegłego roku, raptem na kilka godzin przed zaplanowanym ostatnim koncertem Iron Maiden na trasie "The Future Past Tour" w São Paulo, na stronie zespołu pojawiło się ważne oświadczenie. Długoletni perkusista Nicko McBrain poinformował, że podjął decyzję o przejściu na emeryturę od koncertowania. Muzyk od samego początku nie ukrywał, że jest to pokłosie udaru, jakiego doznał w 2023 roku. Choć Nicko udało się wrócić do formy, to jednak nie w stu procentach, a na trasie zorientował się, że ma on problemy z graniem pewnych utworów.
Już po kilku dniach "Żelazna Dziewica" ogłosiła, że na zbliżającej się wielkimi krokami jubileuszowej trasie "Run For Our Lives Tour" za perkusją zasiądzie znany z gry w British Lion Simon Dawson. Do rozpoczęcia serii występów zostało już naprawdę mało czasu - przypominamy, że w jej ramach już 2 sierpnia na warszawskim PGE Narodowym ikona heavy metalu zaprezentuje się także polskim fanom!
Iron Maiden szykują się do nowej trasy!
Niedawno Bruce Dickinson wziął udział w programie "MI Musicians Institute", w którym to wyznał, że Simon miał okazję zaprezentować swoje umiejętności reszcie Iron Maiden już w trakcie "The Future Past Tour". Muzycy mieli kilka dni wolnego i wykorzystali ten moment, by spędzić trochę czasu w sali prób w Portland. Tam przeszli przez całą setlistę, graną na tamtym tournée i jak mówi Bruce, po wszystkim był w szczerym i dużym szoku, jak dobrze poradził sobie Dawson.
Wokalista został zapytany o to, dlaczego to bębniarz British Lion został uznany za najlepszego następcę Nicko, Bruce wyjaśnił, że on jedyny, ze wszystkich innych perkusistów, którzy byli brani pod uwagę, nie próbował naśladować McBraina. Co ciekawe, Dickinson stwierdził, że Dawson ma swój styl, w pewnych momentach jednak jego gra przypominała mu to, co robił na scenie Clive'a Burra, czyli poprzednika Nicko!
Odnosząc się już bezpośrednio do nadchodzącej trasy, Bruce orzekł, że ta będzie naprawdę wyjątkowa i pod żadnym względem nie będzie przypominać poprzednich zespołu. Co ciekawe, muzyk stwierdził, że przed Iron Maiden zupełnie nowy rozdział - rozpocznie się on już 27 maja koncertem w Budapeszcie.
Show, które zaprojektowaliśmy, nie przypomina żadnego innego pokazu Iron Maiden, jaki kiedykolwiek zrobiliśmy. Nie powinienem już nic więcej mówić, bo jak tylko zagramy dwa pierwsze koncerty w Budapeszcie, wszyscy zasiądą do mediów społecznościowych, aby napisać, co o tym myślą i tak dalej. Ale jestem naprawdę podekscytowany. To zupełnie nowy rozdział dla nas, te nowe show. I nigdy tak naprawdę nie graliśmy trasy z największymi przebojami. Gdyby tak było, to z pewnością byłaby właśnie taka. Mam na myśli, że pierwsze 25, 30 minut, serio, rozwali ludziom mózgi. Powiedzą: Nie mogę uwierzyć, że grają to, to, to" - powiedział Bruce.