Cliff Burton pełnił funkcję basisty w Metallice w latach 1982-1986, czyli przez zaledwie cztery lata. Tyle jednak wystarczyło, by muzyk stworzył dziedzictwo, które świadczy o jego wielkim talencie i muzycznym smaku. Ostatnim albumem, nagranym z udziałem Cliffa, był wydany, zaledwie na kilka miesięcy przed jego śmiercią, Master of Puppets. Płyta ta dziś wskazywana jest nie tylko jako najlepsza w całej dyskografii Metalliki, ale także jako jedno z najważniejszych metalowych wydawnictw wszech czasów. Cliff Burton zmarł tragicznie w wyniku wypadku autobusu koncertowego 27 września 1986 roku w Szwecji. W momencie śmierci, basista miał zaledwie 24 lata...
Co Cliff Burton sądziłby o albumach Metalliki z lat 90.?
Po śmierci Cliffa, basistą Metalliki został Jason Newsted. To właśnie on brał udział w nagraniach płyt legendy thrash metalu, które ukazały się na rynku w latach 90. Są to: Metallica, Load i Reload (biorąc pod uwagę wydawnictwa studyjne). Już tzw. "The Black Album" pokazał znaczną zmianę w brzmieniu Metalliki, która zdecydowała się przejść na ciężkie, ale nieco bardziej wyrafinowane, melodyjne i radiowe brzmienie.
Czy stałoby się tak, gdyby członkiem Metalliki był wciąż Burton? Nieco porozmyślał na ten temat już w 2009 roku James Hetfield. W wywiadzie dla magazynu "Metal Hammer" frontman zespołu powiedział, że znając naturę Cliffa, jego podejście do brzmienia, na pewno stawiałby on jakiś opór i dodałby sporo zmian, szczególnie, jeśli chodzi o wydobycie brzmienia basu na płycie. Hetfield jest także przekonany, że miałby w Burtonie sojusznika, jeśli chodzi o sprzeciwianie się temu, co dziś znamy jako Load i Reload.
Polecany artykuł:
Myślę, że Cliff prawdopodobnie wtrąciłby kilka innych rzeczy, aby jego bas był bardziej słyszalny i dodałby kilka bardziej wymagających muzycznie rzeczy. Z pewnością myślę, że w epoce "Load" i "Reload" miałbym sojusznika, który byłby bardzo przeciwny temu wszystkiemu – ponownemu odkryciu lub Metalliki "w wersji U2" - powiedział James Hetfield w rozmowie z 'Metal Hammerem".