Dave Evans (ex-AC/DC) skrytykował muzykę metalową. "Jest ona udawana"
Dave Evans to pierwszy wokalista AC/DC, który dołączył do zespołu w 1973 roku. Był członkiem grupy zaledwie przez kilka miesięcy i został zastąpiony ostatecznie przez Bona Scotta, jeszcze przed wydaniem debiutanckiego albumu. Z AC/DC nagrał wyłącznie jeden numer, Can I Sit Next to You, Girl.
Wokalista jest także znany z tego, że w przestrzeni medialnej nie gryzie się w język. Ostatnio po raz kolejny to udowodnił. W rozmowie dla Rock111 skrytykował... muzykę metalową. Dlaczego?
Rock’n’roll jest stylem życia. Czymś prawdziwym, a nie udawanym. Natomiast metal jest udawany. Wchodzą na scenę z pomalowanymi twarzami i krzyczą: "Yeah! Yeah!". A następnie wracają do domu do swoich mam i pytają co na obiad. Rock and roll jest prawdziwy. Posłuchaj takich zespołów, jak Led Zeppelin czy Free. Tam naprawdę można to poczuć. Współczesna muzyka jest nudna, nie ma w niej człowieczeństwa. Może być pomysłowa oraz zwinna, mogą w niej pojawić się wszystkie akordy, ale brakuje jej uczucia – powiedział Evans.
Czy Dave Evans żałuje odejścia z AC/DC?
Dave Evans odszedł z AC/DC z powodu konfliktu z menedżerem Michaelem Browningiem. Później wokalista dołączył do zespołu Rabbit, a w roku 2000 rozpoczął karierę solową.
Na przestrzeni lat Evans nie raz był pytany, czy żałuje tego, że odszedł z AC/DC. Przyznał, że zdecydowanie nie.
– Jeśli chodzi o moją karierę, od początku jest ona fantastyczna. Wciąż świetnie się bawię. Mam niesamowite życie. Podróżuję po całym świecie. I jestem artystą solowym, więc nie muszę brać ze sobą zespołu. Mam muzyków w różnych krajach i jeżdżę, gdzie chcę. Odwiedzam różne kraje i robię to, co chcę robić, a nie to, co zespół ma mi do powiedzenia i tego typu rzeczy. Mam w tym zakresie wolność. A ostatecznie właśnie o to chodzi. O wolność wyboru i przebywanie z ludźmi, których naprawdę kochasz – powiedział Evans w rozmowie dla argentyńskiej stacji radiowej Urbana Play 104.3 FM.