Zespół Beach Boys został założony w 1961 roku w Kalifornii i zaczynał jako nagrywający muzykę z pogranicza rocka garażowego. Gdy stery w grupie na dobre przejął jej wokalista, Brian Wilson, ta zaczęła iść w kierunku rock and rolla, popu, R&B, klasycznego rocka, a nawet funku i jazzu. Formacja od samego początku imponowała pod względem tempa nagrań i wydawania kolejnych albumów - w ciągu pierwszych pięciu lat działalności ta zaprezentowała światu aż dziesięć albumów! Przełomem w jej karierze - ale także w historii muzyki ogółem - okazał się być ten jedenasty. Mowa o Pet Sounds z 1966 roku, który dziś uznaje się za innowacyjny, jeśli chodzi o klasyczne rockowe brzmienie, a szczególny pod tym względem jest pochodzący z niego utwór Good Vibrations. Wydawnictwo umieszczone zostało na drugiej pozycji zaktualizowane wersji słynnego zestawienia 500 albumów wszech czasów magazynu "Rolling Stone".
Legenda Beach Boys ciężko chora
Niestety, wygląda na to, że obchodzący w tym roku 83. urodziny Brian Wilson nie wróci już do muzyki. Jak poinformowali bliscy artysty, zmaga się on z demencją, a choroba ta powoduje, że nie jest on w stanie odpowiednio się sobą zajmować, szczególnie w obliczu śmierci menedżera i ukochanej żony. W związku z tym dzieci artysty, jego lekarze i najbliżsi współpracownicy podjęli decyzję o umieszczeniu Wilsona pod kuratelą. Wniosek w tej sprawie wpłynął do sądu już w lutym i wiadomo już, że został on przyjęty. Zgodnie z decyzją sądu, opiekę nad Wilsonem sprawować będą jego długoletnie współpracowniczki i bliskie przyjaciółki rodziny LeeAnn Hard i Jean Sievers.
Jak wskazywano w złożonym kilka miesięcy temu wniosku, muzyk nie radzi sobie z codziennym życiem, musi przyjmować odpowiednie leki i musi być pod tym względem pilnowany. Rodzina muzyka wydała oświadczenie, w którym zapewnia, że ten otrzyma najlepszą możliwą opiekę, pozostanie w swoim domu, wraz z rodziną i przyjaciółmi, gdzie wciąż będzie mógł pracować nad swoimi projektami.