Brian May cieszy się obecnie tytułem jednego z najlepszych i najważniejszych gitarzystów na świecie. Muzyk, kompozytor, autor tekstów, wokalista, naukowiec, doktor astrofizyki, aż w końcu współzałożyciel i jeden z liderów legendarnego już zespołu Queen. Artysta działał także solowo i wydał dwa albumy, jedną ścieżkę dźwiękową, cztery EP-ki, w tym kultową Star Fleet Project, która w tym roku obchodzi swoje 40-lecie. Choć dziś, z perspektywy lat, sukces, jaki grupie Queen udało się odnieść na rynku, jest nie do przecenienia, to w samych jej początkach, nawet Brian miał wątpliwości co do tego, w którą stronę może to pójść.
Brian May chciał być muzykiem tych formacji!
Pojawiła się więc konieczność stworzenia planu B, czyli znalezienia grup, do których można by spróbować się dostać. W serii pytań i odpowiedzi z fanami dla magazynu "The Guardian", May powiedział, że miał w głowie dwie grupy, których członkiem bardzo chciałby być, gdyby Queen się nie udało. Jako pierwszy wybór gitarzysta postawił na cel już wtedy nieosiągalny, czyli zespół The Beatles, który rozpadł się w 1970 roku. Drugie wskazanie mogłoby być już dużo bardziej możliwe - Brian wspomniał o grupie Led Zeppelin, zaznaczając, że nie wie, czy członkowie zespołu " w ogóle by go u siebie chcieli". May nigdy nie ukrywał. że jest wielkim fanem brytyjskiej formacji, a jej muzyka miała bardzo duży wpływ na Queen, Freddie Mercury za to nigdy nie krył podziwu dla umiejętności Roberta Planta.
Polecany artykuł: