Sepultura to zespół, który sporo namieszał w świecie metalu. Założona w latach 80. w Brazylii formacja zainteresowała swoim brzmieniem międzynarodowe wytwórnie już za sprawą swojego drugiego krążka, czyli kultowego Schizophrenia z 1987 roku. Grupa, na czele której od początku stali bracia, Max i Igor Cavalera, zdecydowała się na współpracę ze słynnym Roadrunner Records, nakładem którego ukazała się jej pierwsza płyta, wydana poza Brazylią - Beneath the Remains. Sepultura wydając kolejne albumy konsekwentnie budowała swoją pozycję w świecie metalu, a apogeum tego nadeszło w 1996 roku, gdy światło dzienne ujrzał tak inny, świeży album Roots.
Niestety, krótko po jego wydaniu na odejście z zespołu zdecydował się jeden z jego filarów, Max Cavalera, Igor zaś pozostawał jego częścią jeszcze przez kolejne 10 lat. Po zakończeniu swojej przygody z Sepulturą bracia ponownie połączyli siły w ramach projektu Cavalera Conspiracy, który z powodzeniem działa i koncertuje do dziś.
Dojdzie do wielkiego spotkania?
Sama Sepultura zaś, którą tworzą obecnie Paulo Jr., Andreas Kisser, Derrick Green i Greyson Nekrutman, dokładnie 40 lat po powstaniu, po wydaniu piętnastu studyjnych albumów, ogłosiła, że podjęła decyzję o zakończeniu działalności. Grupa jest obecnie w trakcie pożegnalnej trasy koncertowej, w ramach której już za chwilę, dokładnie 21 listopada, zagra w Polsce w katowickim Spodku. Choć zapowiadało się, że seria występów zakończy się jeszcze w tym roku, to formacja ma już zaplanowane kilka pokazów także na 2025 rok - ostatnim na liście, na chwilę obecną, pozostaje set na Rockstadt Extreme Fest 30 lipca. Czy to na nim dojdzie do wielkiego spotkania?
Fani i fanki Sepultury już od dłuższego czasu zastanawiają się, czy z okazji zbliżającego się końca Sepultury dojdzie do połączenia sił z braćmi Cavalera. Max już w czerwcu tego roku w wywiadzie dla Sakisa Fragosa powiedział, że ani on, ani jego brat nie otrzymali takowej propozycji, muzyk dodał jednak, że jeśli się pojawi, obaj oczywiście ją przyjmą. Dość szybko w rozmowie z magazynem "Metal Hammer" Kisser odpowiedział swojemu koledze, że taka sytuacja byłaby wspaniała, jednak musiałoby się to odbywać na zasadach równości wszystkich członków i świętowania całości historii Sepultury, a więc także jej obecnego kształtu, w którym ta schodzi ze sceny. Po kilku tygodniach Cavalera stwierdził jednak, że nie odczuwa wcale potrzeby dołączenia do dawnego zespołu na jej pożegnalnym koncercie.
"To musi być święto dla fanów"
Do tematu w wywiadzie dla Moshpit Passion powrócił Kisser. Gitarzysta stwierdził, że wciąż pozostaje otwarty na udział założycieli Sepultury w jednym z koncertów na pożegnalnej trasie, dodał nawet, że chce złożyć braciom Cavalera stosowną propozycję. Muzyk ponownie zaznacza przy tym, że zależy mu na organizacji prawdziwego święta dla fanów i fanek zespołu, konieczne w takiej sytuacji byłoby jednak zapomnienie o wszelkich sporach.
Wszystko jest możliwe. [...] Chcielibyśmy zaprosić wszystkich byłych członków, w tym braci, braci Cavalera. Zobaczmy, co się stanie. Pracujemy nad tym, aby zorganizować wielkie święto dla fanów. Nie obchodzi nas, kto ma rację, a kto nie. Nigdy nie dojdziemy do tego punktu. Mamy różne punkty widzenia i różne perspektywy dotyczące tych samych wydarzeń historycznych i innych rzeczy. Więc zróbmy improwizację, bawmy się dobrze dla fanów, dla nas samych i naprawdę zamknijmy te niesamowite 43 czy 44 lata, cokolwiek to będzie w danym momencie, w pokoju z samym sobą i naprawdę zajmijmy się wszystkim innym później - mówi Kisser w wywiadzie.