George Alan O’Dowd, bo tak w życiu „cywilnym” nazywa się artysta, wielu „prawdziwkom” metalowego i rockowego świata mógłby nie pasować na koncercie wśród publiczności, ale po tym wpisie będą oni musieli zrobić dla niego miejsce i zluzować siedzenia.
- Zobaczyłem ostatniej nocy potwory hałasu. Wciąż dzwoni mi w uszach – napisał wokalista na swoim profilu w portalu X/Twitter – Uwielbiam wszystko to, co Barney powiedział. Totalnie spójny zespół (nie da się tego inaczej powiedzieć).
O jaki zespół chodzi? O Napalm Death, legendę sceny grindcore oraz death metal, która oprócz brutalnej muzyki niesie przez świat zaangażowane teksty piętnujące niesprawiedliwość, korupcje, brak poszanowania praw ludzi i zwierząt. Trudno się dziwić, że Boy George, który jest zaangażowany w działania wspierające społeczność LGBT w Wielkiej Brytanii i na świecie, docenia gniewny przekaz muzyków z Napalm Death.
Polscy widzowie mieli okazję w ostatnich latach zobaczyć grupę na żywo między innymi na festiwalach Summer Dying Loud oraz Pol’and’Rock.