Po dość trudnych dwóch lata, grupa Bon Jovi powróciła na rynek z nowym wydawnictwem. Album został zatytułowany Forever i jest dostępny do odsłuchu od piątku 7 czerwca i zbiera dość ciepłe opinie ze strony słuchaczy. Projekt powstał mimo tego, że przez ostatni czas lider i frontman formacji, Jon Bon Jovi, zmagał się z bardzo poważnymi problemami z głosem. U wokalisty doszło do zaniku strun głosowych i konieczne było, aby Jon poddał się zabiegowi ich rekonstrukcji. Operacja się udała, muzyk wciąż jednak jest w trakcie intensywnej rehabilitacji i choć zaznacza, że ta idzie pomyślnie, to nie ukrywa, że nie jest w stanie zapewnić, że Bon Jovi ruszy w trasę, towarzyszącą promocji Forever.
Niespodziewany występ Bon Jovi
Nadzieje pojawiły się, gdy w piątek 7 czerwca, a więc w dniu premiery albumu, kiedy to, zupełnie niespodziewanie, zespół zagrał koncert w Nashville. Był to dość mały i intymny pokaz w lokalnej restauracji, której właścicielem jest właśnie Jon. W ramach pokazu wybrzmiało pięć utworów: Blood on Blood, Born to Be My Baby, Legendary, We Weren't Born to Follow i You Give Love a Bad Name. Muzyk zdawał się być w dobrej formie i świetnym nastroju, zwrócił się też do publiczności, mówiąc: "Minęło kilka lat, odkąd byłem na scenie [...]. Za długo, za długo. Tak, to dobre uczucie. Mam nadzieję, że wszystko brzmi dobrze, bo czuję się dobrze". Poniżej nagranie z koncertu-niespodzianki.
Trasy nie będzie
Niestety, nadzieje fanów nie znajdą spełnienia w rzeczywistości. W artykule "The Guardian", który został opublikowany w dniu premiery Forever, wprost pada stwierdzenie, że obecnie trasa Bon Jovi jest poza wszelkimi planami. Jon wielokrotnie, jeszcze przed premierą albumu, zapowiadał, że jest na dobrej drodze do powrotu do formy, proces leczenia i terapii wciąż jeszcze trwa i nie jest on w stanie grać kilku, trwających po kilka godzin, koncertów w tygodniu. Artysta zaznaczał jednak od samego początku, że nie ma zamiaru rezygnować z pracy w studiu.