Trwa właśnie pierwszy weekend jednego z najpopularniejszych wydarzeń muzycznych na świecie - Coachelli. W tym roku headlinerami imprezy zostali Lady Gaga, Green Day oraz Post Malone. W imprezie udział bierze oczywiście dużo większe grono światowych gwiazd - a te często zapraszają do swoich występów gości specjalnych.
Na taki krok zdecydował się chociażby niejaki Benson Boone - nominowany do Grammy popowy gwiazdor, który w ubiegłym roku podbił rynek muzyczny utworem Beautiful Things. Kawałek ten był najczęściej streamowanym w 2024 roku, a ponadto 5-krotnie pokrył się platyną, zgromadził 3,5 miliarda streamów i zapewnił Bensonowi nagrodę IFPI Global Single Award. Ciekawe rzeczy działy się już w chwili, gdy muzyk transportował się na Coachellę, gdyż zdjęciami z nim chwalił się w mediach społecznościowych... Brian May! Panowie przebywali na pokładzie jednego samolotu, który transportował ich na festiwal, a gitarzysta Queen już wtedy dawał do zrozumienia, że szykuje się mała niespodzianka...
"Bohemian Rhapsody" na Coachelli!
Nie da się ukryć, że zaskoczenie było spore, gdyż w pewnym momencie setu Boone'a ze sceny wybrzmiały pierwsze nuty... Bohemian Rhapsody Queen! Wokalista przywdział nawet specjalną, królewską pelerynę, w których ochoczo podczas występów pokazywał się Freddie Mercury, grał także na fortepianie. To oczywiście podczas tego momentu na scenie do Bensona dołączył właśnie May! Panowie wykonali razem jeden z największych rockowych hymnów wszech czasów - gitarzysta pozostał u boku młodszego kolegi po fachu także, gdy śpiewał on swój największy przebój - wspomniane wyżej Beautiful Things.
Jak 22-letni Benson Boone poradził sobie z takim klasykiem, jakim dziś już jest Bohemian Rhapsody? Sprawdź na nagraniu poniżej!
Polecany artykuł: