Bob Dyan to dziś już prawdziwa ikona sama w sobie. Artysta skończy w maju tego roku 84 lata, nie zwalnia jednak tempa i wciąż bardzo dużo koncertuje po całym świecie. Nie da się ukryć, że w ostatnich miesiącach opinia publiczna szczególnie przypomniała sobie o nagrodzonym w 2016 roku laureacie Literackiego Nobla. Wszystko to za sprawą filmowej biografii pierwszych lat kariery życia Boba Dylana.
Kompletnie nieznany trafił na ekrany polskich kin w połowie stycznia, obecnie produkcja jest jednym z faworytów na tegorocznej ceremonii rozdania Oscarów. Produkcja ma szansę na aż osiem statuetek w takich kategoriach, jak: 'Najlepszy film', 'Najlepszy reżyser (James Mangold), 'Najlepszy aktor pierwszoplanowy' (Timothée Chalamet), 'Najlepszy aktor drugoplanowy' (Edward Norton), 'Najlepsza aktorka drugoplanowa' (Monica Barbaro) czy 'Najlepszy scenariusz adaptowany'. Listę laureatów poznamy w nocy z 2 na 3 marca czasu polskiego.
Co łączy Boba Dylana i Machine Gun Kelly'ego?
Jednak jeszcze przed Oscarami Bob Dylan zwrócił na siebie uwagę opinii publicznej. Wszystko to ze względu na to, co muzyk udostępnił za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych, a dokładnie na koncie na Instagramie. Można tam znaleźć wrzucony przez muzyka (lub kogoś, kto prowadzi jego profil?) filmik, przedstawiający znanego rapero-punkowca Machine Gun Kelly'ego. Nagranie pochodzi z 2016 roku i prezentuje MGK występującego w Orlando na Florydzie, w sklepie z płytami Park Ave CD - post nie został podpisany, więc nie wiadomo, dlaczego Dylan (?) zdecydował się na taki krok.
Cała sytuacja nie uszła uwadze Machine Gun Kelly'emu. Ten napisał za pośrednictwem swojego Intagram Stories (relacja nie jest już dostępna): "Wtf. Tego nie było na mojej karcie bingo na 2025 rok" i dodał, że jest wdzięczny artyście.