Bill Wyman wspomina najgorszy koncert The Rolling Stones w historii
Bill Wyman to były basista The Rolling Stones. W zespole grał przez trzy dekady. Muzyk dołączył do Stonesów w 1962 roku i brał udział w nagrywaniu najsłynniejszych albumów takich, jak m.in. Let It Bleed, Sticky Fingers czy Exile on Main St.. Postanowił jednak odejść, nastąpiło to w 1993 roku.
Między muzykami nie ma jednak zdecydowanie złej krwi. Na ostatnim albumie The Rolling Stones, Hackney Diamonds z 2023, w roli gościa wystąpił właśnie Wyman (zagrał w utworze Live by the Sword). Z kolei w tym roku muzyk wydał nowy solowy krążek: Drive My Car. To pierwsze premierowe wydawnictwo basisty od czasu Back To Basics z 2015.
W ostatnim wywiadzie, dla magazynu Classic Rock, Wyman wrócił do czasów grania w zespole The Rolling Stones. Przypomniał m.in. najgorszy koncert w historii.
Chodzi oczywiście o występ, który odbył się 6 grudnia 1969 roku na torze wyścigowym Altamont znajdującym się niedaleko San Francisco. Był to darmowy koncert, na którym pojawiło się ok. 300 tys. osób. Wydarzenie to zostało zapamiętany przede wszystkim przez działanie gangu Hell’s Angels. Jego członkowie pełnili rolę ochroniarzy, ale sytuacja szybko wymknęła się spod kontroli. Gang zaczął używać przemocy wobec publiczności. To doprowadziło do śmierci 19-letniego Mereditha Huntera.
Tego dnia było niebezpiecznie. Szczerze mówiąc, nie lubię o tym mówić. To jak koszmar, który nie chciał odejść. Ja i Mick Taylor staliśmy obok miejsca, w którym ten facet został dźgnięty nożem. Reszta zespołu była po drugiej stronie sceny. Było to dość okropne. On uciekał, a goniący goście dźgnęli go trzykrotnie wielkim nożem. Musieliśmy uciekać, a został tylko jeden helikopter. Pilot wszedł na scenę, kiedy graliśmy i powiedział: "Jeśli teraz nie skończycie, to ja spadam, mam już dość" – wspominał Wyman w wywiadzie dla Classic Rocka.
Polecany artykuł:
Muzykom udało się uciec, ale nie było to proste. – Wcisnęliśmy się do tego helikoptera, który mieścił osiem osób, a nas było 20. Próbowaliśmy wystartować. Helikopter nie mógł się poderwać, rzucało nas na boki.