Bill Ward zabrał głos w temacie pożegnalnego koncertu Black Sabbath
Na początku lutego 2017 roku formacja Black Sabbath dała ostatni koncert w rodzinnym Birmingham. Grupa jednak nie zagrała pożegnalnej trasy w klasycznym składzie. Przypomnijmy, że na scenie zabrakło perkusisty Billa Warda (bez niego został także nagrany album "13" z 2013, który zamyka studyjną dyskografię BS).
Ozzy Osbourne jasno podkreślił, że nie jest do końca zadowolony z tego, jak historia Black Sabbath się zakończyła.
– Będę szczery. To nie był prawdziwy Black Sabbath, gdyż nie było tam Billa. [...] To nie zostało więc zakończone. Gdyby chcieli zagrać jeszcze jeden koncert z Billem, zrobiłbym to. Wiesz co by było fajne? Jakbyśmy poszli do klubu lub innego takiego miejsca bez zapowiedzi, po prostu wstali i zrobili to. W końcu zaczynaliśmy w klubie – powiedział Osbourne w jednym z odcinków podcastu, który prowadzi wspólnie z Billym Morrisonem.
Na te słowa szybko zareagowali Tony Iommi oraz Geezer Butler.
– To fajny pomysł, ale to by sprawiło, że ludzie zaczęliby mówić, że robimy to dla pieniędzy. To nieprawda. Pomysł jest dobry, ale czy go zrealizujemy, to zupełnie inna sprawa. Zobaczymy. Kto to wie? – dodał gitarzysta. Z kolei basista Black Sabbath przyznał: – Oczywiście, że jestem tym zainteresowany, ale jest duże "ale". Musiałbyś o tym porozmawiać z Billem. Każdy chce to zrobić, ale nie wiem czy on jest w stanie.
Przez wiele tygodni perkusista klasycznego składu Black Sabbath w tym temacie milczał. W końcu jednak i on zabrał głos.
Melduje się w sprawie wszystkich tematów, które dotyczą potencjalnego występu Sabbath w Anglii. Mam ochotę zagrać kilka starych, ulubionych kawałków. Kochałem grać je wówczas, bardzo chciałbym zagrać je po raz ostatni. Nie zamierzam wypowiadać się publicznie na temat stanu mojego zdrowia, z wyjątkiem tego, że na co dzień, jak na 76 lat, czuję się całkiem dobrze. Jestem aktywny muzycznie i prowadzę bardzo zajęte oraz satysfakcjonujące życie – napisał Ward w oświadczeniu, które opublikował w mediach społecznościowych.
Wygląda więc na to, że wszyscy muzycy są zainteresowani tematem. Czy doczekamy się jeszcze jednego koncertu Black Sabbath? Pożyjemy, zobaczymy...