Naprawdę niewiele jest w historii muzyki zespołów, które aż w takim stopniu i na taką skalę wpłynęły na jej kształt i zmieniły jej oblicze. Z tego poziomu szczególnie istotne są te, które postanowiły spróbować swoich sił w tym wielkim świecie w czasach, gdy szeroko pojmowana muzyka rockowa dopiero się rozwijała, można było z niej czerpać garściami - a do tego dokładać do niej wiele własnych inicjatyw i innowacji.
Zaczęło się w latach 50. XX wieku, krótko po czasach, gdy dosłownie cały świat pogrążony był w wyniszczającej i tragicznej wojnie. Rockabilly, rock and roll, muzyka soul, gospel i tradycyjnie rozumiany rhythm and blues służyły ludziom jako narzędzie do uwolnienia emocji, muzyka, jak to często bywa, okazała się być kluczem do wszystkiego.
Little Richard, Elvis Presley, James Brown, The Beatles, The Kinks, czyli w przypadku tych dwóch ostatnich początek "brytyjskiej inwazji". Działania tych legend inspirowały i sprawiały, że coraz większe grono młodych ludzi również marzyło o tym, by zajmować się muzyką. Nie inaczej było z czwórką mężczyzn, którzy w 1968 roku utworzyli zespół absolutnie przełomowy dla muzyki rockowej - Led Zeppelin.
Historia, o której świat nie może zapomnieć
Grupa powstała w 1968 roku, gdy uznany gitarzysta i muzyk sesyjny, do niedawna członek The Yardbirds, Jimmy Page, uznał, że zamierza grać dalej i czas znaleźć muzyków, którzy będą chcieli mu w tym towarzyszyć. Ostatecznie artysta połączył siły z wokalistą Robertem Plantem, perkusistą Johnem Bonhamem i swoim współpracownikiem sprzed lat - basistą Johnem Paulem Jonesem. Niemal sześć dekad temu powstał zespół, który, jak się miało okazać, na zawsze odmieni oblicze ciężkich brzmień, dając podwaliny pod zupełnie nowy ich podgatunek - hard rock, a w dłuższej perspektywie przyczyniając się do narodzin heavy metalu.
Led Zeppelin istnieli stosunkowo krótko, jak na standardy branży, 12 lat, a karierę przerwała nagła śmierć Bonhama w wyniku zatrucia alkoholowego i uduszenia się własnymi wymiocinami - perkusista miał zaledwie 32 lata. Po tym tragicznym zdarzeniu Jimmy, Robert i John podjęli decyzję o zakończeniu działalności, decydując się jedynie na okazjonalne (nie zawsze udane) koncerty jedynie kilka razy na przestrzeni ostatnich 45 lat. Czas mija, legenda Led Zeppelin wciąż jest żywa, muzyka zespołu nadal inspiruje i zachwyca - dlaczego jednak aż tyle przyszło nam czekać na premierę oficjalnego dokumentu o nim?
O tym, że takowy jest w planach stało się jasne już w 2019 roku. W końcu, po tylu latach Page zgodził się na to, by w centrum filmowego projektu postawić jego "muzyczne dziecko", aprobatę wyrazili także Plant i Jones. Reżyserem i współscenarzystą filmu został (wraz z Allison McGourty) Bernard MacMahon. Becoming Led Zeppelin został pokazany dwa lata później na festiwalu filmowym w Wenecji i... słuch po nim zaginął. W końcu projekt trafił w ręce ludzi z Sony Pictures Classics, którzy postanowili jeszcze trochę nad nim popracować. Ostatecznie pod koniec 2024 roku stało się jasne, że wyczekiwany, pierwszy w historii dokument, zatwierdzony przez muzyków Led Zeppelin zmierza do kin na całym świecie. Oficjalna premiera ma miejsce w piątek 7 lutego - dlaczego Becoming Led Zeppelin to jeden z tych dokumentów, na które każdy fan i każda fanka muzyki powinien zwrócić uwagę?
Najważniejsze są początki
Wszyscy Ci, którzy myślą, że w trwającym około dwie godziny filmie dowiedzą się wszystkiego na temat historii grupy, powinni nieco większą uwagę zwrócić na jego tytuł. Becoming Led Zeppelin skupia się na tych niezwykle wczesnych latach Led Zeppelin, uważnie i gęsto pokazując podróż do przełomu w postaci wydanego 22 października 1969 roku albumu Led Zeppelin II.
Dokument przedstawia początki każdego z członków zespołu wskazując, co sprawiło, że postanowili oni zająć się muzyką i jak ostatecznie doszło do tego, że znaleźli się w Led Zeppelin. Film wspaniale pokazuje to, że nie ma przypadków, a świat jest naprawdę mały - a do tego los zdaje się mieć wobec nas z góry określony plan. Opowieści Jimmy'ego, Johna, Roberta - oraz Johna, który opowiada o sobie w archiwalnym, nigdy wcześniej niepublikowanym wywiadzie - uzupełniają się, tworząc piękną i barwną opowieść o miłości do muzyki, ogromnej pasji i gotowości poświęcenia dla niej naprawdę wiele. Wszystkie te historie wzbogacane są dużą ilością zdjęć, wspaniałych nagrań przedstawiających głównych bohaterów - ale również ich idoli czy wydarzenia ze świata, co pozwala umieścić działalność Led Zeppelin w konkretnym czasie i kontekście społeczno-politycznym.
Z Becoming Led Zeppelin bije miłość do muzyki, to ona jest tu centralną postacią - twórcy postanowili się nie ograniczać, a kilka klasyków zespołu słyszymy w całości, opatrzone oczywiście nagraniem z ich wykonania na żywo. Szczególną gratką w tym wszystkim są wspomnienia Page'a, który chętnie i dużo opowiada o szczegółach tworzenia muzyki w tamtych czasach, jej rejestrowaniu.
Lepiej po trochu, czy wszystko na raz?
Z pewnością dla wielu i wiele trudnym do zrozumienia będzie, dlaczego dokument skupia się na tak krótkim okresie kariery grupy - i to nawet nie są to lata, gdy o Led Zeppelin zwykło się mówić jak o "największych zespole na świecie". Każda z tych największych grup od czegoś jednak zaczynała, a te korzenie niejednokrotnie okazują się być kluczowe i tłumaczyć wszystko to, co działo się w nich później. Dlatego tak istotne jest ich zrozumienie - najpewniej jest to powód, dzięki któremu Page "klepnął" projekt, gdy dowiedział się, jak bardzo na tych wczesnych czasach, na wadze muzyki będzie on zorientowany.
Choć z wypowiedzi całej czwórki można wyłuskać pewne niedopowiedzenia - pominięcie okoliczności przyjęcia słynnej nazwy, wskazanie na nieznajomość szczegółów kontraktu z Atlantics, podczas gdy jego treść kilka lat temu wyciekła do sieci, od razu przychodzą do głowy. Interesujące mogłoby być posłuchanie na temat początków Led Zeppelin z ust innych osób, niż tylko członkowie grupy - zdaje się, że mimo wszystko jakąś wartością byłby udział w Becoming Led Zeppelin Jasona Bonhama, syna zmarłego perkusisty. Te braki jednak zdecydowanie nie psują jakości dokumentu, a szczególnie fakt zorientowanie się tylko na świadectwach Jimmy'ego, Roberta, Johna Paula i Johna w jakiś sposób się wyróżnia, a widz czy widzka nie gubi się w obliczu niezliczonej liczby opowieści dużej ilości osób. Wspaniałe jest również to, jak bardzo opowieści artystów uzupełniają się, tworząc jedno wspólne i spójne wspomnienie.
Becoming Led Zeppelin to genialna dawka wiedzy, źródło ogromnej ilości informacji na temat początków legendy, jaką dziś są Brytyjczycy. Dla fanów i fanek - pozycja zdecydowanie obowiązkowa, dla osób mniej obeznanych w historii grupy - wspaniały sposób na spędzenie czasu przy najlepszej muzyce, w atmosferze końcówki intensywnych lat 60.
Becoming Led Zeppelin trafia do kin 7 lutego. Produkcja będzie emitowana w kinach na terenie całej Polski przez cały weekend.