Axl Rose koncertował z AC/DC. Mocno się tymi występami stresował
Wszyscy doskonale pamiętamy, że w 2016 roku wokalistą AC/DC na koncertach został, dość nieoczekiwanie, Axl Rose. Frontman Guns N' Roses zastąpił Briana Johnsona, który, ze względu na pogarszające się problemy ze słuchem, nie mógł wyruszyć w trasę z zespołem. Z Rose'm w składzie AC/DC dało ponad 20 występów w Europie oraz w USA.
Po trasie koncertowej pojawiły się nawet pogłoski, że AC/DC nagra album z wokalistą Gunsów. Do tego jednak ostatecznie nie doszło (Angus Young przyznał, że taki pomysł nigdy w ogóle nie był brany pod uwagę). Na "Power Up", ostatnim, jak dotąd, studyjnym krążku zespołu z 2020 roku, słyszymy Johnsona, który powrócił. I to właśnie z nim w tym roku zobaczymy AC/DC na koncertach na Starym Kontynencie (trasa, niestety, ominie Polskę). Wróćmy jednak do Axla...
Lider Guns N’ Roses, jak się okazuje, był mocno zestresowany przed pierwszą próbą w AC/DC. Opowiedział o tym, w wywiadzie dla "Life In The Stocks", basista Duff McKagan, kolega Axla z zespołu.
– AC/DC było jego ulubioną grupą. Przyszedł i powiedział: "Spróbuję". Na co odparłem: "Nie musisz niczego próbować, ja na twoim miejscu niczym bym się nie martwił". Axl odparł: "O rany, ale jestem mocno zestresowany". Ja i Slash wiedzieliśmy, że dostanie tę robotę. Tak mu też powiedzieliśmy. Wypadł świetnie – przyznał McKagan.
Basista zauważył, że było to cenne doświadczenie dla Rose'a. W AC/DC będąc tymczasowym wokalistą musiał podporządkować się zasadom, a nie wyznaczał swoich. Duff McKagan zapewne miał na myśli jego liczne spóźnienia na koncerty, które zdarzały mu się chociażby w latach dziewięćdziesiątych.