Ozzy Osbourne aż po dziesięcioletniej przerwie wznowił karierę solową. Dość szybko po wydaniu w 2010 roku albumu Scream ogłoszono reaktywację zespołu Black Sabbath, który w 2013 roku wydał finalny projekt 13, a kolejne kilka lat spędził w pożegnalnej trasie koncertowej. Już po jej zakończeniu "Książę Ciemności" nagrał się gościnnie w jednym z kawałków Post Malone i w ten właśnie sposób poznał Andrew Watta. Ozzy i młody producent szybko złapali chemię, a muzyk zdecydował się nawiązać z nim dłuższą współpracę.
Ostatecznie to Watt odpowiedzialny jest za produkcję wydanego w 2020 roku krążka Ordinary Man, który natychmiast po premierze okrzyknięto najlepszym Osbourne'a od lat. Panowie nie czekali długo z prezentacją kontynuacji ich wspólnych działań - w 2023 roku premierę miał album Patient Number 9, który nie tylko okazał się być komercyjnym sukcesem, ale też zapewnił Ozzy'emu rekordowe trzy statuetki Grammy, otrzymane podczas jednej gali.
Andrew Watt o pracy ze swoim idolem
Bardzo szybko po premierze Patient Number 9 Ozzy dał do zrozumienia, że zamyka się w studiu, a ponownie pieczę nad nagraniami sprawować będzie Watt. Ten jednak, gdzieś w tak zwanym międzyczasie, nawiązał także współpracę m.in. z Iggym Popem, Pearl Jam, The Rolling Stones czy Lady Gagą.
Producent, który jest także utalentowanym multiinstrumentalistą, weźmie także udział w nadchodzącym pożegnalnym koncercie Ozzy'ego i Black Sabbath. Watt opowiedział o tym w rozmowie z Howardem Sternem - w audycji dla SiriusXM zdradził on też nieco więcej na temat tego, w jakiej formie jest jego starszy kolega. Andrew wyznał, że ma stały kontakt z Ozzym i wie, że choć jego ciało zawodzi, to głos Osbourne'a jest "tak dobry, jak nigdy dotąd". Watt powiedział też, że muzyk zaczął ponownie uczęszczać na siłownię, by nieco popracować nad formą i określił "Księcia Ciemności" mianem "prawdziwego Iron Mana".
Wszystko z nim w porządku. Jego ciało nie robi tego, co on chce, żeby robiło, ale rozmawiałem z nim kilka dni temu i zaczął znowu trochę chodzić na siłownię, żeby przygotować się na ten ostatni koncert. On jest prawdziwym Iron Manem. I nic nie stało się z jego głosem, jego głos jest tak dobry, jak nigdy wcześniej - mówi Watt w wywiadzie.