Amy Lee o trudnych początkach kariery: Czułam, że chcą, żebym poniosła porażkę

i

Autor: Jason Sheldon/Shutterstock/Rex Features/East News Amy Lee otwarcie o tym, jak była traktowana na początku kariery

wypowiedzi muzyków

Amy Lee o trudnych początkach kariery: "OnI chcieli, żebym poniosła porażkę"

Nikogo raczej nie zdziwi fakt, że kobiety w świecie rocka i metalu wcale nie mają tak łatwo, a wykonawczyń, instrumentalistek i tekściarek jest na rynku dużo mniej, niż artystów-mężczyzn. Sytuacja zdaje się jednak zmieniać, a odbiorcy tego brzmienia robią się coraz bardziej otwarci. Liderka Evanescence, Amy Lee, niezbyt dobrze wspomina jednak swoje początki w świecie ciężkich brzmień...

Amy Lee jest z pewnością jedną z najbardziej rozpoznawalnych kobiet z rockowo-metalowego świata. Artystka pojawiła się na światowych scenach dwadzieścia lat temu i podjęła się zadania stanięcia na czele nowo powstałego Evanescence. W marcu 2003 roku zespół wydał swój debiutancki album Fallen, który natychmiastowo osiągnął krytyczny i komercyjny sukces. Grupa działa do dziś, przez lata przechodziła liczne i znaczące zmiany w składzie, jej niezaprzeczalną liderką i frontmanką od zawsze pozostaje jednak Amy. Artystka nie ukrywa jednak, że jej początki w branży nie były łatwe...

Muzyka rockowa lat 2000. - zagranica. Jakie albumy zdefiniowały ten okres?

Amy Lee o walce o uznanie w świecie muzyki metalowej

Artystka udzieliła ostatnio wywiadu magazynowi "Metal Hammer", w którym powróciła do tych najwcześniejszych lat w wielkim świecie. Amy nie ukrywa, że wszystko to wyglądało dużo gorzej, niż wielu się może wydawać. Wokalistka i autorka tekstów mówi wprost, że musiała dosłownie walczyć o uznanie, szacunek, akceptację i bycie traktowaną poważnie. Lee jest zdania, że okładka Fallen, na której znalazła się ona, a konkretnie jej twarz w dużym przybliżeniu, z bliżej niewiadomych powodów, przyczyniła się do tego, że w środowisku rozeszło się, jakoby była ona osobą trudną we współpracy i nieprzyjemną dla innych. Artystka mówi także, że wielki sukces, jaki jej zespołowi zapewnił już debiut sprawił, że zmagała się ona z "syndromem oszustwa" i zaczęła na poważnie wątpić i podważać własne umiejętności i talent. Nie pomagało w tym to, że na swojej drodze spotkała wiele osób, które zdawały się tylko czekać na jej porażkę.

Czułam się tak, jakby ludzie chcieli, żebym poniosła porażkę, zwłaszcza na początku. Myślę, że częściowo chcą zobaczyć, czy jesteś prawdziwa, a kiedy udaje Ci się tak szybko i masz wiele sukcesów w takim tempie, myślę, że z ludzkiej natury wynika to, że niektórzy chcą w tym wybić dziurę. Czułam, że muszę się bronić, że zostałam źle zrozumiana – mam minę twardziela, dziwaczny wyraz twarzy na okładce albumu, więc oczywiście muszę być jakąś suką - mówi Amy w wywiadzie.

Zapoznaj się z faktami o kultowym debiucie Evanescence: