Billie Eilish zaczęła karierę muzyczną bardzo wcześnie, bo w wieku zaledwie 14 lat. Debiutancki singiel młodej gwiazdy ukazał się w 2016 roku, a już rok później premierę miała pierwsza EP-ka, zatytułowana Don't Smile at Me. Większy rozgłos Billie uzyskała w 2018 roku, gdy na rynku pojawił się utwór Lovely, który promował drugi sezon serialu Trzynaście powodów. Prawdziwy przełom miał miejsce rok później, gdy ukazał się numer Bad Guy - kawałek zyskał ogromną popularność na całym świecie, pobił kilka rekordów, a z Billie uczynił światową megagwiazdę. Równie entuzjastycznie przyjęty został debiutancki album wokalistki, czyli When We All Fall Asleep, Where Do We Go?
Obecnie Billie Eilish ma na koncie trzy płyty, kilkanaście hitów, dwa Oscary i Złote Globy, dziewięć nagród Grammy, kilka rekordów Guinessa i wiele innych wyróżnień. Przypominamy, że w 2025 roku Billie w końcu zawita do Polski - gwiazda wystąpi 3 i 4 czerwca przyszłego roku w krakowskiej TAURON Arenie.
Świat zachwyca się Billie Eilish
Gwiazda zyskała duży rozgłos ze względu na swoją charakterystyczną muzykę i sposób bycia. Billie zaprezentowała zupełnie inne podejście do muzyki pop i wizerunek, który nie wpisuje się w ogólnie przyjęte wyobrażenie wokalistki tego gatunku. To właśnie ze względu na świeżość, jej kontakt z fanami i szczerość, jaką w sobie ma, zyskała ona sympatię gwiazd rocka i metalu. Swój zachwyt nad Billie wyrazili już m.in. Dave Grohl, który powiedział, że jej kontakt z publicznością przypomina mu to, co robiła Nirvana, a autentyczność określił prawdziwym rock and rollem. Fanami muzyki Billie są też Paul Stanley i Gene Simmons. Kilka ciepłych słów na jej temat wyraziły także Hayley Williams i Amy Lee. Ta ostatnia w jednym z wywiadów znów wspomniałam o młodej gwieździe.
Polecany artykuł:
Amy Lee o tym, co łączy ją z Billie Eilish
Amy Lee, w rozmowie z Jonathanem Davisem z grupy Korn, która ukazała się na łamach "Metal Hammer" w 2022 roku opowiedziała o tym, z jaką presją musiała sobie radzić na samym początku kariery. Artystka przypomniała, że miała zaledwie 21 lat, gdy na rynku ukazał się numer Bring Me to Life, a jej samej nie było łatwo dostosować się do wymagań rynku. Do tego Amy powiedziała, że była tak naprawdę jedyną kobietą w środowisku nu metalowym, przez co czuła się bardzo samotnie.
O zmaganiach ze sławą Lee opowiedziała za pomocą albumu The Open Door. Liderka Evanescence jest zdania, że dokładnie to samo na swojej płycie Happiet Than Ever zrobiła właśnie Billie. Amy docenia to, że gwiazda jest tak szczera i prawdziwa w tym co robi i nie boi się opowiadać o trudnych doświadczeniach, związanych ze światem muzyki. Artystka powiedziała także, że jest wielką fanką debiutanckiego albumu Billie, który określiła jako niezwykle mroczny, ale przez to szczególnie autentyczny i trafiający do ludzkich emocji.