Amerykański horror Grzesznicy został zainspirowany przez jeden z utworów Metalliki
W połowie kwietnia 2025 roku na duże ekrany trafił horror zatytułowany Grzesznicy w reżyserii Ryana Cooglera, który w przeszłości odpowiadał m.in. za Czarną Panterę czy Creed: Narodziny legendy. Film zbiera bardzo pozytywne recenzje i podbija kina na całym świecie. Wystarczy wspomnieć, że całość już zarobiła ponad 161 milionów dolarów, a to przecież jeszcze nie koniec.
Akcja tego amerykańskiego horroru rozgrywa się w latach trzydziestych ubiegłego wieku. Bracia bliźniacy Smoke i Stack (w obu rolach Michael B. Jordan), jako weterani wojenni, wracają do rodzinnego miasteczka w stanie Missisipi, aby rozpocząć swoje życie całkowicie od nowa. Żeby to zrobić muszą zmierzyć się z nadprzyrodzonym złem.
Coogler, w jednym z wywiadów, wprost przyznał, że inspiracją dla tego filmu był... jeden z utworów Metalliki, a konkretnie One z albumu ...and Justice for All (1988). Ale pod jakim względem?
– Chciałem, żeby film rozwijał się jak utwór. Wzorem był dla mnie "One" Metalliki. Film, podobnie jak ta kompozycja, zaczyna się intensywnie, potem jest melodyjnie, a następnie zmierza w stronę szaleństwa. Po zakończeniu dociera do ciebie, że od samego początku właśnie w tę stronę zmierzałeś – powiedział reżyser w rozmowie dla San Fransisco Chronicle.
Wybór Metalliki z pewnością nie był przypadkowy. Coogler przyznał otwarcie, że jest fanem twórczości zespołu, ale zainteresował się muzyką Metalliki stosunkowo późno. Ponadto Lars Ulrich, perkusista Metalliki, przyczynił się do powstania ścieżki dźwiękowej do Grzeszników.
W filmie, oprócz Jordana, występują także m.in. Hailee Steinfeld, Miles Caton, Jack O'Connell, Wunmi Mosaku, Omar Benson Miller i Delroy Lindo. Zwiastun całości udostępniamy poniżej.
Perkusista Exodus wskazał najlepszy album w dorobku Metalliki
Tom Hunting, perkusista formacji Exodus, został ostatnio zapytany, w jednym z wywiadów, o najlepszy album w dorobku Metalliki. Muzyk wskazał na Master of Puppets (1986).
– Myślę, że wybrałbym "Mastera". Uważam, że "Ride the Lightning" jest bardziej brutalnym albumem, ale za sprawą "Master of Puppets" idealnie uchwycili moment w czasie. Młodzi muzycy osiągnęli szczyt kreatywności. To idealna płyta: od początku do końca. "Ride the Lightning" stawiam na drugim miejscu. "Czarny Album" to świetne wydawnictwo, które odniosło sukces komercyjny. Wyważyli nim drzwi dla nas wszystkich. Nie ma to jednak znaczenia, ponieważ i tak wybieram "Mastera" – powiedział Hunting w rozmowie z gospodarzem audycji Wired In The Empire w radiu 96.7 KCAL-FM.