Już kilka miesięcy temu Joe Perry, gitarzysta Aerosmith, dawał do zrozumienia w wywiadach, że zespół przygotowuje się do ogłoszenia nowej trasy koncertowej. Raczej nikt jednak nie zakładał, że artysta ma na myśli... pożegnalną serię występów. Ta została oficjalnie podana do informacji publicznej 1 maja - trasa odbędzie się pod hasłem "Peace Out Tour" i rozpocznie się już 2 września w Filadelfii, całość potrwa do końca stycznia 2024 roku. Z oświadczenia opublikowanego przez grupę jasno wynika, iż dokładnie chodzi o koncertowe pożegnanie z fanami, tym bardziej, że udziału w nim nie weźmie perkusista Joey Kramer. Ale czy to na pewno ostateczny koniec?
Będzie nowa muzyka od Aerosmith?
Joe Perry udzielił ostatnio wywiadu dla magazynu "Classic Rock". Gitarzysta został oczywiście zapytany w wywiadzie o szanse na nową muzykę od zespołu. Choć Joe początkowo próbował się wykręcić od odpowiedzi, to ostatecznie stwierdził, dość jasno i otwarcie.
Perry szczerze powiedział, iż nie ma obecnie czasu ani żadnych planów na nagrywanie nowego materiału formacji. Naciskany artysta dodał, że aktualnie chce się skupić na występach na żywo i takiej formie kontaktu z fanami. Gitarzysta nie daje jednak większych nadziei - zwrócił uwagę na wiek i formę pozostałych członków Aerosmith wskazując, że naprawdę ciężko jest mu stwierdzić, co wydarzy się w przyszłości. Nie da się jednak ukryć, że słowa Joe nie napawają optymizmem, tym bardziej, że wspomniał on o tym, że coraz więcej muzyków z jego pokolenia umiera...
Nie wiem. W tym momencie chcę koncertować tak często, jak to możliwe. Chcę wyjść i zagrać dla fanów. Teraz skupiamy się na tym, żeby wyjść i grać na żywo. Jeśli znajdziemy czas na pracę nad nową muzyką, byłoby świetnie, ale znając Stevena i zwracając uwagę na nasz wiek i to, co trzeba zrobić, aby nagrać nowy album… Nie wiem. Zawsze gram, zawsze coś piszę, ale na tym etapie nie mogę jasno powiedzieć. Chcę tylko przejść przez następną trasę koncertową, grać na żywo i dać coś od siebie fanom - powiedział Joe w wywiadzie.
