W 1970 roku, z połączenia grup Chain Reaction (założonej przez Stevena Tylera) i Joe Perry's Jam Band (na czele której stał oczywiście Joe Perry) powstał zespół, który ostatecznie przyjął nazwę Aerosmith. Trzy lata później ukazał się pierwszy album formacji, zatytułowany po prostu Aerosmith, z którego pochodzi legendarny już utwór Dream On. Płyta została niemal pominięta przez rynek muzyczny, który zarzucił grupie zbytnie wzorowanie się takimi zespołami jak The Rolling Stones czy New York Dolls. Dopiero kolejne krążki, czyli Get Your Wings i Toys in the Attick sprawiły, że Aerosmith zaczął być postrzegany jako zespół z potencjałem na stanie się międzynarodową gwiazdą. Grupie, mimo różnych zawirowań, spowodowanych głównie zażywaniem przez jej członków substancji psychoaktywnych, udaje się być w centrum zainteresowanie od ponad pięciu dekad.
Czy jest szansa na nowy album Aerosmith?
Ostatni album zespołu ukazał się w 2012 roku. Płyta Music from Another Dimension! powstawała przez niemal sześć lat, otrzymała mieszane recenzje krytyków, ale sprzedała się w liczbie 63 tysięcy egzemplarzy, dzięki czemu zadebiutowała na piątym miejscu listy Billboard 200. Fani formacji liczą na to, że nie będzie to ostatni krążek w dyskografii zespołu i mają nadzieję na nowe wydawnictwo. Ostatnie słowa Joe Perry’ego nie napawają jednak optymizmem - okazuje się, że zespół ma nieco inne plany, co do swojej dyskografii.
Zespół ma sporo archiwalnego materiału - czy Panowie planują się nim podzielić
Całkiem niedawno legendarny gitarzysta zdradził, że zespół zastanawia się, czy opłaca mu się wydać nowy album. Nie oznacza to jednak, że Panowie nie planują w żaden sposób powiększyć swojej dyskografii, Perry powiedział, że grupa ma bardzo dużo dawnego materiału, głównie z początków działalności, a więc z lat ‘70 i myśli nad jego wydaniem! Do głębszego sięgnięcia do archiwów zachęciło gitarzystę zaprezentowanie projektu 1971: The Road Starts Hear i jego ciepłe przyjęcie przez fanów. Okazuje się, że zespół ma w swoich zbiorach jeszcze więcej nigdy nie odkrytych rarytasów, w tym np. innych wersji klasycznych przebojów. Jak mówi sam Perry:
Jako fan Led Zeppelin, gdybym mógł usłyszeć Heartbreaker w zupełnie innej, niż studyjna wersji, byłbym bardzo zadowolony. - stwierdził Perry.
