Adrian Smith o utworze Iron Maiden, który "brzmiał trochę jak U2"
W 1986 roku brytyjska formacja Iron Maiden wydała szósty studyjny album zatytułowany Somewhere in Time. Był to pierwszy krążek grupy, na którym muzycy postanowili wykorzystać w utworach syntezatory. Choć pierwotnie wokalista Bruce Dickinson, który był wyczerpany intensywnym koncertowaniem w związku z promowaniem albumu Powerslave z 1984, chciał nagrać płytę z utworami akustycznymi niczym Led Zeppelin na III z 1970. Do tego jednak ostatecznie nie doszło.
– Próbowaliśmy nowych pomysłów przy tym albumie. Zawsze chciałem stworzyć krążek, który bardzo dobrze by brzmiał. W przeciwieństwie do koncertu z odrobiną magicznego pyłu – powiedział gitarzysta Adrian Smith w rozmowie dla MusicRadar.
Na Somewhere in Time znalazł się m.in. Wasted Years, który został wytypowany na pierwszy singiel. To bez dwóch zdań jeden z największych przebojów w dorobku Iron Maiden, którego autorem jest właśnie Smith.
Dostałem syntezator gitarowy Rolanda z Japonii. Kiedy go włączyłem, zaczął wydawać ten szalony dźwięk, a ja po prostu do niego grałem. To było coś rytmicznego. Więc od razu dało mi to utwór – wyjaśnił gitarzysta Żelaznej Dziewicy.
Gitarzysta przyznał, że całość "brzmiała trochę jak U2". Dlatego też nie chciał pokazywać Wasted Years Steve'owi Harrisowi, basiście i głównemu kompozytorowi w zespole.
– Usłyszał, jak gram to na próbie i powiedział: "To dobre. Powinniśmy to zrobić". Steve jest taki zabawny. Można by pomyśleć, że nie pójdzie na to, ale powiedział, żebyśmy spróbowali. A ponieważ Bruce'a nie było w pobliżu, ja też rzuciłem te słowa – dodał Smith.
No i numer, na szczęście, ujrzał światło dzienne, choć wcale nie było to takie oczywiste. To oczywiście jeden z najchętniej wykonywanych utworów na żywo przez zespół (ponad 700 razy, według serwisu setlist.fm).
Iron Maiden ponownie w Polsce
W 2025 roku formacja Iron Maiden będzie koncertowała na Starym Kontynencie w ramach jubileuszowej trasy Run For Our Lives z okazji 50-lecia. Muzycy odwiedzą m.in. nasz kraj. 2 sierpnia 2025 roku grupa wystąpi na warszawskim PGE Narodowym.
Przypomnijmy, że na przyszłorocznej trasie zabraknie perkusisty Nicko McBraina, który zdecydował się ostatecznie na przejście na koncertową emeryturę. W składzie zastąpi go Simon Dawson, który przez lata współpracował w British Lion ze Steve'em Harrisem.