Ace Frehley mógł zginąć na scenie. Gitarzysta Kiss został porażony prądem!
Gitarzysta Ace Frehley, w jednym z ostatnich wywiadów, postanowił powspominać niebezpieczne sytuacje, do których dochodziło w trakcie koncertów zespołu Kiss. A trzeba pamiętać, że występy wspomnianej amerykańskiej grupy były dość widowiskowe. Fani mogli z bliska oglądać efekty specjalne czy te związane z pirotechniką.
W 1976 roku występ grupy na Florydzie mógł kosztował Frehleya nawet życie. To właśnie wtedy muzyk został porażony prądem. Cała sytuacja zainspirowała go potem, aby stworzyć utwór Shock Me, który znalazł się na albumie Love Gun.
Powinienem był być martwy tamtej nocy. Fakt, że zostałem porażony prądem i nie poleciałem do przodu, to był dar od niebios. Musiały być anioły, które mnie popchnęły do tyłu. Stałem na czterech kolumnach Marshalla, a na szyi miałem zawieszonego ciężkiego Les Paula. Gdybym upadł do przodu, złamałbym sobie cholerny kark. Poleciałem jednak do tyłu i techniczni mnie stamtąd ściągnęli. Przez 5-10 minut nie miałem czucia w dłoniach. Wróciłem dokończyć koncert, ale miałem czucie może w połowie palców. To było coś szalonego, ale udało mi się, dzięki temu stworzyć "Shock Me". Więc chyba nie wszystko poszło na marne – powiedział muzyk Kiss w rozmowie dla Music Radar.
Ponadto Frehley dodał także, że często w trakcie koncertów potykał się przez niewygodne buty na koturnach. W związku z tym dość poważnie uszkodził sobie kolana. – Lekarz powiedział mi: "Słuchaj, musisz przestać to robić, albo skończysz na wózku inwalidzkim". Skończyło się na tym, że pod dywanem położyliśmy matę, na którą upadałem – powiedział gitarzysta Kiss.
Dość niebezpieczne były także race, którymi muzyk strzelał z gitary w trakcie koncertów. – Raz mocno poparzyłem sobie nogę aż po udo... Bomba dymna zapaliła się zbyt wcześnie w środku gitary i stopiła azbest, z którego zrobione były nasze cholerne kostiumy. Jedną z nich wystrzeliłem kiedyś w kierunku Gene’a Simmonsa. Prawie go trafiłem. Raca przeleciała tuż obok jego głowy. Poważnie mogła go poparzyć.
Powstanie dokument o pożegnalnej trasie Kiss
Na początku grudnia 2023 roku w Stanach Zjednoczonych formacja Kiss zagrała ostatni koncert w ramach pożegnalnej trasy. I właśnie na temat trasy End Of The Road powstaje właśnie pięcioodcinkowy dokument. Potwierdził to gitarzysta i wokalista Paul Stanley za pośrednictwem mediów społecznościowych. Niestety, na razie więcej szczegółów na temat nadchodzącego dokumentu nie poznaliśmy.