Na początku tego roku zespół AC/DC w końcu potwierdził krążące od miesięcy plotki i ogłosił trasę koncertową, której głównym przeznaczeniem będzie świętowanie jego pięćdziesięciolecia. Przygotowania trwają, seria występów wystartuje w połowie maja, a na tej "najgłośniejszy zespół na świecie" pojawi się w nieco innym składzie. Do Briana Johnsona, Angusa i Steviego Young dołączą Matt Laug na perkusji i Chris Chaney z Jane'a Addiction, który chwyci za bas. Pierwszy zastępuje Phila Rudda, którego zabraknie na trasie najpewniej z powodów jego problemów z prawem, Chaney zaś pojawi się za Cliffa Williamsa, który zdecydował się przejść na emeryturę od występowania.
Wielki powrót po ośmiu latach na trasę z Johnsonem za wokalem to dla wielu fanów i fanek formacji naprawdę duże święto, nie dziwi też, że temat grupy powrócił do przestrzeni publicznej.
Jaki gatunek gra AC/DC?
Temat AC/DC pojawił się chociażby w najnowszym wywiadzie, którego dla magazynu "Total Guitar" udzielił Rich Robinson z zespołu The Black Crowes. Prowadzący rozmowę powiedział, że utwór Rats and Clowns z najnowszego albumu zespołu, Happiness Bastards, który ukazał się w połowie marca tego roku, brzmieniowo bardzo przypomina mu styl właśnie australijskiej formacji. Rich odpowiedział, że bardzo dziękuje mu za te słowa, gdyż o taki efekt właśnie mu chodziło, choć przyznał, że nie przepada za AC/DC!
Robinson mówi dalej, że nie wie, skąd wzięły się klasyfikacje, które określają zespół jako heavy metalowy. Jego zdaniem AC/DC to "czysty rock and roll w stylu Chucka Berry’ego". Dalej muzyk wspomniał początki lat 90., kiedy to obie grupy koncertowały w ramach trasy "Monsters of Rock". Rich mówi, że udało się im nawiązać nić porozumienia i sympatii, właśnie ze względu na podobną muzyczną stylistykę i fakt, iż zarówno The Black Crowes i AC/DC tworzyli bracia: Rich i Chris Robinsonowie i Angus i Malcom Young. Muzyk powiedział, że członkowie AC/DC oglądali nawet jeden z występów jego zespołu.
To mój hołd złożony Malcolmowi, stary! Nigdy nie przepadałem za AC/DC. Właśnie stąd bierze się to dławienie, o którym wspomniałeś. Każdy, kto myśli że AC/DC kiedykolwiek byli heavy metalowi, jest w błędzie – to najlepszy rock’n’roll w stylu Chucka Berry’ego, jaki kiedykolwiek dostaniesz. Co zabawne, w 1991 roku odbyliśmy z nimi trasę "Monsters of Rock" - mówi w wywiadzie Rich.