Wydali zaledwie 1 płytę. Wystarczyło, by stali się legendarni
Istnieją takie zespoły, które zdążyły nagrać tylko jeden album. To z jednej strony pozostawia ogromny niedosyt wśród słuchaczek i słuchaczy, ale ma też ogromną zaletę: nic nie zepsuje tego efektu. Znamy wiele grup, których dyskografia pełna jest wzlotów, upadków i wydawnictw na siłę, a tutaj tego nie doświadczymy!
Wydali zaledwie 1 płytę. Wystarczyło, by stali się legendarni
Są takie kapele, bez których nie da się wyobrazić sobie historii rocka, a jednak wydały zaledwie jedną płytę. Potem bywało różnie: inne projekty, kariery solowe, rozpady, procesy, konflikty, ale następnego albumu już niestety nie było. Często zespół po prostu nie miał szczęścia i był odkrywany po wielu latach, a gdy przychodziła sława muzycy już dawno byli na innym etapie życia, z innymi priorytetami. Bywa i tak, na szczęście zostaje wspaniała muzyka! Poznajcie nasze gwiazdy 1 albumu.
Test
Działający w latach 1971-76 zespół hard rockowy, który spokojnie mógłby stać na jednej scenie z Deep Purple i Black Sabbath. Wydali co prawda EPkę, jednak pełnoprawny album mieli tylko jeden. Koncertowali obok między innymi SBB i Budki Suflera.
The New Radicals
Amerykański zespół, który podbił listy przebojów w Kanadzie, Australii i Wielkiej Brytanii. Ich kariera trwała 2 lata, nagrali 1 album, a potem skończyli. Zeszli się do tej pory raz, w 2021 z okazji inauguracji prezydentury Joe Bidena.
Sex Pistols
Dla jednych najważniejszy zespół punk rockowy i jego fundament. Dla innych największy przekręt w historii rocka, symbol obłudy i pazerności showbiznesu. Niezależnie od tego, gdzie leży prawda, pozostała po nich naprawdę głośna i naprawdę dobra płyta. Szkoda, że tylko jedna.
Mother Love Bone
Kapela, którą uznaje się za jedną z fundatorek całego nurtu grunge. Niestety nie zdążyli na czas jego największego rozkwitu. W 1990 roku wokalista Andrew Patrick Wood przedawkował heroinę i zmarł.
Temple of the Dog
Supergrupa, w której spotkali się członkowie Sound Garden i Pearl Jam. Ich projekt był pożegnaniem i muzycznym złożeniem hołdu wokaliście Mother Love Bone, Andrew Patrick Woodowi. Nagrali piękną, liryczną płytę, która się nie starzeje, choć czasy świetności grunge'u przeszły do historii.
The Shaggs
Zespół enigma. Grały krzywo, ale za to nieciekawie. Wyglądały nijako, ale za to ich piosenki nie zapadały w pamięć. Chyba, że negatywnie. Zespół powstał w 1965 roku, tworzyły go siostry Wiggin, ale tak naprawdę był to pomysł ich taty i managera w jednej osobie: Austina Wiggina. Słuchając albumu można odnieść wrażenie, że jedyną osobą, która wierzyła w powodzenie projektu był ojciec, bo nawet dziewczynom się nie chciało.
Blind Faith
Blues-rockowa supergrupa, w której skład weszli Steve Winwood, Eric Clapton, Ginger Baker oraz Ric Grech. Ich historia zaczyna się od rozpadu Cream, gdzie grali Clapton i Baker. Blind Faith działał tylko rok, pozostawił po sobie jedną świetną płytę.
Minor Threat
Jeden album, 9 kawałków, 21 minut muzyki - tyle wystarczyło by rozpocząć nowy nurt w muzyce. Minor Threat do dzisiaj są uważani za ojców hardcore punka. Agresja, prędkość i zaangażowane teksty to coś co ich wyróżniało i stało się podstawowymi cechami całego gatunku.
Derek & the Dominos
Zespół, który dał nam "Laylę", ale i parę innych naprawdę świetnych kompozycji. Grupa powstała gdy nowojorska ekipa muzyków soulowych dołączyła do Erica Claptona. Wcześniej jako Delaney & Bonnie and friends grali supporty przed Blind Faith, gdzie Clapton także grał. Z tej znajomości urodził się działający w latach 1970-71 zespół. Nagrali jeden album, pojechali w trasę, wystąpili w programie telewizyjnym Johnnyego Casha. W 1971 Clapton przechodził załamanie nerwowe, które wpychało go coraz mocniej w uzależnienie od alkoholu i narkotyków. Był to rok, gdy zmarł Jimi Hendrix oraz Duane Allman. Z oboma muzykami Clapton się blisko przyjaźnił i bardzo przeżył ich śmierć. Dodatkowo chłodne recenzje debiutanckiego albumu grupy odbiły się na wierze Claptona w projekt. Ostatecznie zespół zakończył działalność.
Human
Zaczęliśmy w Polsce i na Polsce kończymy. Human był zespołem gitarzysty greckiego pochodzenia: Kostka Joriadisa. W latach 1993-94 nagrali album "Earth", który pod względem muzycznym nie ustępował nagraniom Extreme czy Mr Big. Z albumu pochodzi ich przebój "Polski", celowo w języku polskim i wyjątkowo melodyjny by móc gościć w stacjach radiowych. Jest hitem do dziś, ale polecamy przesłuchać cały album. Choć grupa nie osiągnęła sukcesu, to album "Earth" pokazuje muzyczny kunszt, który trudno przecenić.