Ten utwór to prawdziwa epopeja - genialne niepokojące intro, klimat niepewności w połączeniu z przejmującym śpiewem Jima sprawiają, że o tej piosence nie da się zapomnieć. To prawdziwy popis muzycznych umiejętności całej czwórki i literackiego talentu Morrisona. Przedmiot licznych kontrowersji, ze względu na odniesienie do kompleksu Edypa, który pojawia się w części z kultowym już monologiem. Piękno.