Rockoskop: prześwietlamy dyskografię grupy KULT
Przygotujcie się na podróż, która łączy ze sobą dzieje Polski i rocka. Kult to grupa, która od początku pozostaje zaangażowana w bieżące życie, a za sprawą tekstów Kazika Staszewskiego niejednokrotnie zabierała głos w ważnych sprawach. Dyskografia zespołu jest bardzo bogata i pokazuje przemiany wśród samych twórców. Zanurzmy się w świat Kultu!
Rockoskop: prześwietlamy dyskografię grupy KULT
Zaczęło się od zespołu Poland w 1982, a gdy uformował się skład aż do 1986 roku grupa skupiała się na szlifowaniu materiału i koncertowaniu w całej Polsce. Trud się opłacił, bo wydany jako pierwszy singiel „Piloci/Do Ani” wdrapał się na pierwsze miejsce Listy Przebojów Programu 3 Polskiego Radia, która wtedy była wyznacznikiem popularności muzyki na polskim rynku. Zaczęli zatem naprawdę dobrze, jednak potem nie zawsze było łatwo. Droga zespołu przez 4 dekady grania była pełna przygód i wybojów, może dlatego ich płyty także są tak zróżnicowane. Zapraszamy Was w podróż przez albumy Kultu!
Kult
Na płycie słychać dwie ścierające się artystyczne drogi. Pierwsza to rozważania na temat religii i Biblii, która wtedy zajmowała ważne miejsce w życiach muzyków. Kazik był związany ze Świadkami Jehowy i dokładnie studiował Biblię, jednak odejdzie z grupy zmuszony do wyboru między nią a działalnością koncertową. Po latach będzie określał siebie jako ateistę z ogromną potrzebą wiary. Druga droga to ostra polityczna krytyka, zaangażowanie, punkowy bunt. Takie piosenki znacznie trudniej było wydać, a cenzura blokowałe ja jak tylko mogła. Ta płyta będzie jeszcze w pewnym sensie ograniczona właśnie w tym aspekcie przez aktywną jeszcze wtedy cenzurę.
Na tym albumie znajdzie się przebój "Konsument", który będzie wielokrotnie powracał w polskim rocku oraz piękne "O Ani", dedykowane żonie Kazika, z którą nierozerwalnie związany jest do dziś.
Posłuchaj, to do ciebie
Płytę rozpoczyna kawałek „Na całym świecie źle się dzieje koledzy”, który jest specjalnie dopasowaną do wymagań cenzury wersją piosenki "Wódka". Gdy 5 lat po premierze płyty nie będzie już tego urzędu zostanie ona wydana na CD z dodaną do niej "Piosenką młodych wioślarzy" oraz właściwą wersją "Wódki". To tutaj znajdziecie też jeden z najważniejszych kawałków grupy: "Hej, czy nie wiecie".
Spokojnie
Zaczyna się mocno! "Czarne słońca" nagrane do filmu o tym samym tytule to ikoniczny numer dla zespołu. To jednak nie wszystko. Znajdziecie tu także "Arahję" i wiele innych mniej znanych, ale bardzo dobrych kompozycji w klimacie nowej fali rocka.
Kaseta
Mocniejsza od poprzedniczek, "Kaseta" powstała po krótkim okresie zawieszenia działalności grupy i wyjeździe Kazika do Londynu w celach zarobkowych. Do czasu za granią będzie wracał w tekstach piosenek. Czwarte wydawnictwo grupy pokazuje już uformowany styl zarówno w tekstach jak i muzyce. Kult ma swoją tożsamość i nie da się go pomylić z nikim innym. Wśród przebojów znajdziecie tutaj "Oni chcą ciebie" lub "Po co nam wolność", które nigdy nie tracą na aktualności.
45–89
Ciekawy album, gdzie grupa pozwala sobie na eksperymenty. Tytułowy "45–89" jest zbudowany z sampli i brzmień elektronicznych instrumentów. Ten muzyczny kolaż nawiązuje do historii PRL i zdecydowanie warto na niego zwrócić uwagę. Innym eksperymentem jest zaśpiewanie części piosenek po angielsku. Polskiej publiczności to specjalnie nie zachwyciło, a zagranicznej nie podbiło.
Your Eyes
Choć tytuł angielski, to większość utworów po polsku. To mocny, wkurzony i bardzo gitarowy album Kultu. "Czterej głupcy", "Zgroza" i "Tata w gestapo" to prawdziwe petardy. Z drugiej strony jest tu także przepiękna ballada "6 lat pźóniej", która chwyta za serce i nie puszcza już nigdy. Kult wraca na swoją drogę i pokazuje pazury.
Tata Kazika
Dzięki temu albumowi do dzis śpiewa się "Celinę", "Baranka" i wiele wspaniałych pieśni ojca Kazika. Zmierzenie się z twórczością taty wyszło doskonale, a grupa ożeniła nowofalowy rock z klimatem knajpiano-prywatkowym PRL. Album, który zrozumieją chyba tylko Polacy, ale dzieło jest to wybitne i ponadczasowe.
Muj wydafca
Choć zespół miał już status, nomen omen, kultowego nad Wisłą, to albumem "Muj wydafca" go jeszcze bardziej umocnili. Świetna wersja "The Passenger" Iggy'ego Popa, oraz autorskie klasyki takie jak "Ręce do góry", "Lewe lewe loff" oraz "Psalm 151" sprawiły, że kasety były zajeżdżane do białości, a kto miał kompakt, nie wyjmował go z odtwarzacza. Publiczność pokochała także kultową wersję "Dziewczyny o perłowych włosach" węgierskiej grupy Omega.
Tata 2
Powrót do twórczości Stanisława Staszewskiego. Duet Kazika z Violettą Villas w "Kochaj mnie, a będę Twoja" to był w tamtych czasach prawdziwy szok dla mediów i fanów. Wyszło doskonale. Dołączone do kasety akordy gitarowe przy tekstach pozwalały uczyć się piosenek, które szybko rozniosły się po imprezach i ogniskach.
Ostateczny krach systemu korporacji
Album dojrzałej i znanej grupy, który przyjął się tak dobrze, jakby był debiutem świeżo odkrytych młodych rebeliantów. Kawałki "Dziewczyna bez zęba na przedzie" oraz "Lewy czerwcowy" (którego kontekst polityczny mało kto dziś przypomina) zapewniły częste i gęste emisje w radiu oraz TV. Tytuł płyty to cytat z wokalisty The Dead Kennedys, Jello Biafry. Co ciekawe, Kazik nie powtarza tych słów jako pochwała, lecz krytyka. Uważa, że są one dowodem naiwności punkowca. Na płycie jest też śliczny numer "3 gwiazdy", który Kazik dedykował swoim dzieciom oraz "Komu bije dzwon", który nostalgicznie i trochę pogrzebowo kończy album. Jeden z najmocniejszych punktów w dyskografii Kultu.
Salon Recreativo
Album, który wzbudził ogromne kontrowersje. Przyczyną był promujący go singiel „Brooklyńska Rada Żydów”. Polskie MTV odmówiło puszczania teledysku, opiniotwórcze magazyny krytykowały zespół za rzekomy antysemityzm. Czy jednak rzeczywiście miał on tutaj miejsce? Nie! Tytuł piosenki może kojarzyć się z teoriami spiskowymi o tym, jak "za wszystkim stoją amerykańcy Żydzi". Jednak prawda jest inna. Najpierw powstała muzyka, która Kazikowi wydawała się bliska tradycyjnym żydowskim melodiom, więc dopisał do nich tekst o tym jak starzy Żydzi zżymają się na młodych, którzy porzucają wiarę i stare zwyczaje. Album niezasłużenie zapomniany, który można odkurzyć dziś i sprawdzić jak wiele jego treści się nie zestarzało - na przykład "Forum internetowe".
Poligono Industrial
Dwunasta płyta trzyma się mocno wypracowanego latami stylu grupy. Dla części fanów była to oznaka spójności, ale nie brakowało także krytycznych głosów o tym, że zespół wyczerpał swoją energię i potencjał. Czy rzeczywiście tak było? Z pewnością z tej płyty wyróżniają się takie kompozycje jak refleksyjny "Cham", świetna reggae'owa "Tłuszcza" oraz filozoficzna i niepokojąca "Nie żyję ponad stan". Album promowały piosenki "Kocham cię, a miłością swoją" oraz "Pan Pancerny", jednak jest tu znacznie więcej do odkrycia.
Hurra!
Album, z którym wiążą się dwie trudne historie: pierwsza to odejście Krzysztofa Banasika, z którym także odeszła spora część materiału, a druga to "wyciek" płyty przedpremierowo do sieci za sprawą pracowników tłoczni. Ostatecznie jednak sprzedał się bardzo dobrze, a publiczności do gustu przypadł singiel "Marysia". To jednak nie wszystko. Ostre rozliczenia z przeszłością w "Amnezji", gorzkie refleskje na temat rzeczywistośći w "Nowych tempach" oraz "To nie jest kraj dla moich synów". Kult juz dawno przekroczył granicę gdy jest w wieku swojej publiczności. Teraz jest także autorytetem dla jej dzieci, a to z pewnością zmusza do refleksji.
Prosto
Na czternastej płycie Kazik z jednej strony wciąż nie szczędzi ostrych słów Polsce, Polakom i politykom, ale z drugiej odnajduje się w nowych rolach, które przychodzą z wiekiem. Muzycznie? Wciąż po staremu: rock z mocną sekcją dętą, czasem z elementami reggae'ującymi, a czasem zahaczający o punk. Z dawnego nowofalowego ducha raczej już niewiele zostało. Bardzo udany singiel "Prosto" jest hymnem wszystkich wkurzonych, którzy nie chcą dać się nikomu rozgrywać. Z drugiej strony "Dobrze być dziadkiem" oraz "Opowiadam się za miłością" to Kazik, który nie chce walczyć, a zamiast tego skupić się na rzeczach ważniejszych niż zbawianie świata.
Wstyd
Płyta wydana właściwie w 2 częściach, bo krótko po premierze do sklepów trafił maxisingiel "Wstyd. Suplement 2016" z dodatkowym materiałem. Zdecydowanie mroczniejsza od poprzedniczki, wygląda to tak, jakby rzeczywistość mocno przytłaczała Kazika i jego ekipę. Płytę promował teledysk w technologii 360 stopni do piosenki "Wstyd". Oprócz tego bardzo ciekawe są choćby "Bezbronni w furii" oraz dwie części "Pękniętego Domu".
Ostatnia płyta
Płyta zaczyna się dzwonami, okładka przypomina nekrolog... Ale nie ma tu smutnych pożegnań, bo od pierwszego numeru wraca wkurzony Kazik i bezlitośnie punktuje hipokryzję i obłudę. "Upiór w czarnej sukni w twarz śmieje ci się" w piosence "Donos do Boga" nie pozostawia wątpliwości jakie uczucia żywi wokalista do instytucji religijnych, choć nigdy nie był przeciwnikiem wiary. Muzycznie "Ostatnia płyta" nie ma w sobie agresji, która nie raz pojawiała się na krążkach Kultu. Za to jest pokaz muzycznej erudycji w westernowej "Opowieść z pandemii", ostre słowa pod adresem warszawskiego samorządu w „Plan zagospodarowania przestrzennego dla Białołęki” oraz cyfryzacji życia w "Wyłącz komputer".