Prace nad Rocket to Russia przypadły na okres, gdy coraz większą popularnością na świecie cieszył się zespół Sex Pistols. Panowie z Ramones, delikatnie mówiąc, nie przepadali za kolegami z branży. Na pierwszy dzień sesji Johnny przyniósł singiel God Save The Queen i stwierdził, że ich rodzaj muzyki został ukradziony przez Brytyjczyków. Gitarzysta chciał, aby inżynier Ed Stasium zrobił wszystko, aby ich album był wyprodukowany dużo lepiej. Płyta osiągnęła większy sukces komercyjny od swoich poprzedniczek, mniejszy jednak od tego, na jaki liczył sam zespół. Za całą sytuację Panowie obwinili właśnie Sex Pistols, twierdząc, że grupa swoim zachowaniem zniechęciła słuchaczy do muzyki punk.