Pol’and’Rock Festival - 10 występów, które przeszły do historii imprezy

Amerykańska formacja, wykonująca muzykę, określaną jako hardcore rap, zagrała na festiwalu w 2017 roku. Występ do dziś wspominany jest przez uczestników festiwalu jako jeden z najbardziej energetycznych.

Legendarny polski zespół zagrał epicki, pożegnalny koncert na festiwalu w 2014 roku. Publika była pod ogromnym wrażeniem występu, a nagrania Budki Suflera cieszyły się po nim dużą popularnością.

Francuska grupa muzyczna, wykonująca muzykę z pogranicza death, thrash i groove metalu pojawiła się na edycji festiwalu, gdy ta po raz pierwszy odbywała się pod zmienioną nazwą.

Szwedzki zespół, któremu nie obca jest polska historia, zagrał, jeszcze wtedy na Przystanku Woodstock, 10 lat temu. Grupa wydała koncertowe DVD z występu, w którym wzięła udział ponad pół milionowa widownia.

Kapela zagrała na festiwalu już trzykrotnie (w tym też w ramach wyjątkowej, pandemicznej edycji wydarzenia), jednak to właśnie występ z 2018 roku cieszył się ogromną popularnością wśród widowni. Już w tym roku za to lider zespołu - Krzysiek Sokołowski - będzie gościem w ramach Akademii Sztuk Przepięknych.

Brytyjski zespół został przywitany przez 700 tysięczna publiczność, która świetnie bawiła się w rytm najbardziej znanych numerów grupy. Mimo udanego występu, pozostał po nim drobny niesmak, w postaci sporu kapeli z organizatorami o barierki bezpieczeństwa.

To w 2017 roku Katarzyna Nosowska zaprezentowała emocjonalny wykon kultowego utworu Arahja zespołu Kult. Interpretacja artystki wzruszyła nie tylko fanów festiwalu, a moment ten do dziś określany jest jako jeden z najważniejszych w historii formatu.

Wykonująca nu metal kapela zagrała na Przystanku Woodstock już dwanaście lat temu, ale nadal wspomina ten koncert jako jedno z najważniejszych i najciekawszych doświadczeń, a największe komplementy skierowała w stronę publiczności.

Czy da się tańczyć pogo w rytm A ja wolę moją mamę? Oczywiście! Występ Majki Jeżowskiej na Pol’and’Rocku trzy lata temu udowodnił, że muzyka nie ma zupełnie żadnych granic.

Mimo tylu lat na scenie i tak długiej historii formatu, Kult nie zagrał na festiwalu ani razu - aż do 2019 roku! Nic więc dziwnego, że koncert ten cieszył się tak dużą popularnością i określany jest jako ten, który najbardziej wpisał się w historię imprezy.