Tytuł albumu wziął się z incydentu z Collinsem i Robertem Plantem w rolach głównych. Panowie udali się na wspólną kolację w The Pump Room w Chicago i o ile były wokalista Led Zeppelin bez problemu został wpuszczony do środka, o tyle muzyka Genesis pozostawiono za drzwiami. Wszystko to dlatego, że uznano, że nie spełnia on dress code'u, gdyż stwierdzono, że nie ma on na sobie marynarki. Muzyk uważał jednak, że jest zupełnie inaczej, na co obsługa knajpy uznała, że marynarka, którą wdział jest nieodpowiednia. Collins ciężko przeżył całe zdarzenie, oczerniał restaurację w licznych wywiadach (doczekał się nawet od niej oficjalnych przeprosin), a motywem przewodnim płyty stała się ogromna marynarka, w której pozował do zdjęć i pojawiał się publicznie.