Perfect, Kult, T.Love, KSU i inni: skąd się wzięły nazwy polskich zespołów rockowych?
Te kapele grają dla nas od tylu lat, że ich nazwy są elementem naszej codzienności. Jeśli ktoś je wypowie, w naszych głowach od razu uruchamiają się wspomnienia piosenek i koncertów. Najczęściej jesteśmy do nich tak przyzwyczajeni, że nie zastanawiamy się nad takimi szczegółami jak choćby to skąd wzięła się nazwa grupy. Jest, to jest, po co to roztrząsać? Tymczasem często kryją się za tym ciekawe historie.
Perfect, Kult, T.Love, KSU i inni: skąd się wzięły nazwy polskich zespołów rockowych?
Dobra nazwa grupy to coś więcej niż tylko szyld. Jeśli uda jej się zdobyć fanów, staje się symbolem, zarówno na poziomie graficznym jak i werbalnym. Są takie nazwy i loga, które nawet tym, którzy nie interesują się muzyką mówią jasno o jaki rodzaj sztuki chodzi oraz co łączy z nią fanów. Przykłady? Dead Kennedys i ich połączone litery „d” oraz „k”, Slayer ze swoim prostym i zarazem brutalnym logo, czy wreszcie Depeche Mode, których nazwa w Polsce była jednocześnie logiem całej subkultury „depeszowców”.
Polskich przykładów nie brakuje, prześledźmy genezy najbardziej nośnych nazw w historii polskiego rocka.
Perfect
Pierwsza nazwa grupy to Perfect Super Show and Disco Band. Pochodziła od panieńskiego nazwiska Christine McVie z grupy Fleetwood Mac, które brzmiało Perfect. Szybko zrezygnowano z pozostałych członów nazwy, a logo, które znamy do dziś, stworzył Edward Lutczyn.
T. Love
Na początku punkowa grupa nazywała się Teenage Love Alternative. Potem nazwę skrócono to T. Love Alternative, a gdy przyszło do nagrania płyt i tras koncertowych człon "Alternative" stracił rację bytu i zostaliśmy z T. Love.
KSU
Grupa powstała w Ustrzykach Dolnych, czyli w stolicy Bieszczad. Trzyliterowa nazwa nie jest skrótem, a została podpatrzona przez punkowców na tablicach rejestracyjnych lokalnych samochodów.
TSA
Tym razem mamy do czynienia ze skrótem o konkretnym znaczeniu: TSA to Tajne Stowarzyszenie Abstynentów. Zdecydowanie skutecznie utajnione, bo w najlepszych latach kariery muzycy raczej nie wznosili toastów sokiem pomarańczowym.
Lady Pank
Nazwa pochodzi od pierwszej zarejestrowanej przez grupę piosenki: "Mała Lady Punk". Ze względu na fakt, że grupa punka nie grała, zdecydowano o zamianie słowa "punk" na "pank", żeby było jasne o co chodzi, ale i nie wiązało grupy tylko z jedną niszą. Wcześniejszym pomysłem na nazwę był... "Żużel".
Kult
Istnieją dwie wersje historii genezy tej nazwy. Pierwsza mówi, że wymyślił ją Tomasz Hornung, a druga przypisuje autorstwo Grzegorzowi Brzozowiczowi, który miał wspierać grupę na samym początku działalności. Z pewnością nazwa miała także związek z tym jak mocno w wielu piosenkach na początku kariery grupa inspirowała się Biblią.
Maanam
Na samym początku był to gitarowy duet pod nazwą M-a-M, która była połączeniem pierwszych liter imion Marka Jackowskiego i Milo Kurtisa. Po dołączeniu Kory i powiększeniu składu o kolejnych muzyków grpa przemianowała się na Maanam Elektryczny Prysznic, a z czasem została przy pierwszym członie nazwy.
Closterkeller
Tu historia jest prosta, ale jakże "nasza". Nazwę zapożyczono wprost z... etykiety wina, które nazywało się Klosterkeller, co w języku niemieckim oznacza klasztorną piwnicę. Wystarczyło zamienić "k" na "c" i gotowe! Trzeba przyznać, że to najlepszy wybór, biorąc pod uwagę, że muzycy rozważali także: Nome Della Rosa, Messalina oraz Chinchilla.
Dżem
Z początku muzycy grupy grali covery klasyków bluesa i rocka. Przyjęli nazwę Jam odnosząc się do tradycji jam-session, z której wyrosły ich ukochane dźwięki. Podczas jednego z koncertów organizator popełnił jednak pomyłkę i zapisał wyraz po polsku: "dżem" i tak zostało.
Nocny Kochanek
Zanim heavy metalowa grupa stała się fenomenem na polskiej scenie występowała pod szyldem "Night Mistress". Ich muzyka spodobała się Bartoszowi Walaszkowi, twórcy popularnych filmów animowanych oraz założyciela grupy Bracia Figo-Fagot. W tym czasie grupa miała już na koncie dwie EPki i dwa albumy, jednak wciąż nie mogła przebić się przez szklany sufit popularności. Walaszek zaproponował im nagranie piosenki do serialu "Kapitan Bomba", która okazała się wielkim przebojem. To on wpadł także na przerobienie nazwy na "Nocny Kochanek". Tłumaczenie oryginału brzmiałoby "Nocna Kochanka", ale jak widać męska wersja wydawała się zabawniejsza i bardziej odpowiadała komediowemu profilowi. Projekt, który z początku był muzycznym żartem, okazał się właśnie tym, co pomogło muzykom wspiąć się na szczyt popularności w Polsce.