Najświeższy przypadek z naszego zestawienia, zatem rana nie zdążyła się jeszcze zabliźnić. "Kształt wody" Guillermo del Toro nie jest filmem złym, ale zwyczajnie... przeciętnym. Nie ma w nim nic, co przykuwałoby naszą uwagę, a już tym bardziej - co tłumaczyłoby przyznanie mu Oscara. Największą hańbą jest w tym przypadku jednak fakt, iż ten film o seksie z rybą wygrał w wyścigu z cudem kinematografii, jakim jest "Trzy billboardy za Ebbing, Missouri". SKANDAL.