W 1999 roku Dickinson wrócił na stałe do Iron Maiden, co oznaczało, rzecz jasna, że będzie miał mniej czasu na solowe dokonania. Na szczęście, nie porzucił ich zupełnie. W 2005 wykorzystał przerwę i wypuścił w świat "Tyranny of Souls". Tak właśnie powinien brzmieć heavy metal XXI wieku. Jest czad, ciężar, sporo przebojowości, ale także nie brakuje momentów bardziej nastrojowych ("Navigate the Seas of the Sun" to prawdziwe cudeńko).