Najlepsze polskie albumy 2024
Sprawdź w galerii >>>
12. Sokołowski - "Taki jak ja"
Pan Piosenkarz poszedł na solo - i od razu pokazał, że było na co czekać. Taki jak ja, debiutancki autorski album Krzyśka Sokołowskiego, to przemyślany, biorąc pod uwagę cały koncept, szczery pod względem tekstowym album, który pokazuje inną, nieco poważniejszą stronę wokalisty. Muzycznie Krzysiek trzyma się swojej rockowo-metalowej strefy udowadniając, że z każdym kolejnym artystycznym działaniem coraz bardziej - i mocniej - zasługuje na miano ikony tego brzmienia na polskim rynku. (Domi)
ZOBACZ TAKŻE: Recenzja albumu
11. Karaś/Rogucki - "Atlas iskier"
Kuba Karaś i Piotr Rogucki albumem Atlas Iskier kończą wspólną, pięcioletnią muzyczną podróż. Nic więc dziwnego, że płyta ta brzmi tak sentymentalnie, a przy tym jest zdecydowanie bardziej mroczna, trochę tajemnicza, a nawet momentami pozostawia w poczuciu chęci czegoś więcej. Panowie stworzyli i prowadzili przez te lata projekt przyciągający uwagę i udowadniający, że połączenie elektro i gitary dziś brzmi wyjątkowo świeżo. (Domi)
10. Happysad - "Pierwsza prosta"
Fani Happysad musieli się trochę uzbroić w cierpliwość. Tak długiej przerwy, trwającej prawie pięć lat, między albumami jeszcze w historii tej grupy nie było. Pierwsza prosta – jak przyznawali muzycy – powstała dość spontanicznie i w ekspresowym tempie. Muzycy chcieli też nagrać coś bardziej optymistycznego. I to im się udało. Płyta nie "przygnębia", więcej odnajdziemy na niej jaśniejszych kolorów niż przy okazji poprzednich studyjnych krążków. (Szymon)
9. DIMoN - "Doskonale"
Już po singlach spodziewałam się tego, że debiut Michała "DIMoNa" Jastrzębskiego będzie czymś nieoczywistym i w pewnym momencie naprawdę nie mogłam się tego krążka doczekać - i nie zawiodłam się. Na płycie Doskonale znany do tej pory przede wszystkim z działalności w Lao Che artysta rozlicza się ze swoją przeszłością, uderza prosto w twarz niewygodnymi, kłującymi tekstami, których przesłania nie ukrywa nawet bujające, taneczne brzmienie - nie pozbawione przy tym punkowej bezczelności. Myśląc o polskim rynku tego roku, DIMoN jest jedną z pierwszym postaci, która od razu staje mi przed oczami. (Domi)
8. Izzy and the Black Trees - "Go On, Test the System" (EP)
Poznańska formacja Izzy and the Black Trees przygotowuje kolejny studyjny album. Żeby umilić czas fanom, muzycy wypuścili EPkę Go On, Test the System z czterema utworami, które powstały jeszcze przy okazji nagrywania drugiego, rewelacyjnego, krążka Revolution Comes in Waves. Co istotne: słychać, że grupa kombinuje i nie stoi w miejscu (wystarczy posłuchać odlotowego F-16, który został ubarwiony partią saksofonu). To dobry znak na przyszłość. (Szymon)
ZOBACZ TAKŻE: Recenzja albumu
7. Cool Kids of Death - "Origami" (EP)
W 2011 łódzka formacja Cool Kids of Death wypuściła w świat album Plan ewakuacji, a później zapadła w sen zimowy dając tylko okazjonalne koncerty. Teraz grupa dowodzona przez Krzysztofa Ostrowskiego planuje wrócić na stałe. Kolejna płyta jest w przygotowaniu, a pod koniec 2024 fani otrzymali prezent w postaci EP-ki Origami, na której znalazło się sześć premierowych utworów oraz cover Electric Rudeboyz w wersji koncertowej. Dobrze, że popularne Kulki wciąż są z nami, brakowało ich, oj brakowało! (Szymon)
6. Jakub Skorupa - "Zeszyt drugi"
W 2022 Jakub Skorupa, pochodzący z województwa śląskiego, mocno zaznaczył swoją obecność na rodzimym rynku muzycznym, dzięki debiutanckiemu Zeszytowi pierwszemu. Dwa lata później wydał jego kontynuację. Zeszyt drugi, jeśli chodzi o teksty, skupia się bardziej na teraźniejszości niż przeszłości. Muzycznie wciąż mamy do czynienia z miszmaszem gatunkowym. Nie ma więc sensu upierać się, czy jest tu więcej brzmień alternatywnych, czy może hiphopowych. (Szymon)
5. Matylda/Łukasiewicz - "Matka"
Ach, co to jest za duet! W tym roku nikt tak nie poruszył mojego serca, nie zagrał na emocjach, jak Matylda/Łukasiewicz. Trochę poczekaliśmy na ten album, ale Matka udowadnia, że tworzenie kompozycji wartościowych, przepełnionych całą gamą uczuć wymaga czasu i dopracowania. W czasach, gdy muzyka stała się towarem jeszcze bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej, tym bardziej musimy zwracać uwagę na takie projekty. To zdecydowanie mój polski album 2024 roku - czekam na więcej! (Domi)
4. Tomasz Makowiecki - "Bailando"
Aż jedenaście lat minęło od premiery czwartego albumu studyjnego Tomasza Makowieckiego. Już na płycie Moizm główny zainteresowany pokazał, że jest artystą, który ma na siebie konkretny pomysł i zamierza podążać swoimi własnymi ścieżkami. Nie da się ukryć, że Bailando to płyta niebanalna, wyważona, do tego z wyczuwalnym włożonym w jej powstanie nakładem pracy. Makowiecki jest szczery, nie boi się opowiadać o świecie, o sobie samym z pewną dozą ironii. Do Bailando najlepiej pasuje jedno określenie - to po prostu piękny album. (Domi)
3. Worms of Senses - "Give Up!"
Nie jest to może album łatwy w odbiorze, ale na pewno warty przesłuchania. Sosnowiecka formacja Worms of Senses w swojej twórczości łączy naprawdę wiele gatunków. Na Give Up! spotyka się więc psychodelia z funkiem, a jazz z cięższymi brzmieniami. Światy niby odległe, ale muzykom udało się to wszystko pospinać w bardzo przekonującą całość. Panowie z Worms of Senses nie ograniczali się w studiu, tylko dali ponieść się improwizacji... I dzięki temu wyszła przepyszna pozycja, którą należy się delektować na słuchawkach. (Szymon)
2. Nosowska/Król - "Kasia i Błażej"
Gdy Katarzyna Nosowska zaczęła dawać delikatnie do zrozumienia, że trwają prace nad jej pierwszym muzycznym projektem z Błażejem Królem, nie ukrywałam zaciekawienia. W końcu na początku lipca światło dzienne ujrzał utwór, który już teraz pracuje sobie na miano jednej z najważniejszych polskich piosenek w historii - Można. Każdym kolejnym singlem stawało się coraz bardziej jasne, że duet stworzył płytę szczególną, która będzie dla słuchaczy i słuchaczek niczym taki muzyczny pluszowy miś na trudne chwile i troski. Nic tylko otulać się Kasią i Błażejem. (Domi)
1. Krzysztof Zalewski - "ZGŁOWY"
W 2013 roku Krzysztof Zalewski ponownie "zadebiutował". Od tamtej pory każdy jego kolejny album jest albo bardzo dobry, albo wręcz wspaniały (to nasz rodzimy Król Midas, który zamienia wszystko w złoto). ZGŁOWY wrzucam do tej drugiej grupy. Całość została nagrana na "setkę", dzięki czemu utwory brzmią naprawdę energetycznie. No i praktycznie każda kompozycja to materiał na hit. Pod tym kątem wybija się chociażby Nastolatek, w którym Zalewski postanowił skorzystać z pomocy chóru dziecięcego. (Szymon)
ZOBACZ TAKŻE: Recenzja albumu