
Najlepsze polskie albumy 2023 roku - rock, metal i alternatywa.
Kwiat Jabłoni - “Pokaz slajdów”
Kasia i Jacek Sienkiewicz prą coraz bardziej do przodu, odważnie eksperymentując z różnymi klimatami i gatunkami, zawsze jednak pozostają wierni sobie i swojej wrażliwości, czego najlepszym dowodem jest piękny Pokaz slajdów.
Kim Nowak - “My”
Stworzony z pasji pokaz klasycznego, rockowego grania, rodem wprost z lat 90.
ZOBACZ TAKŻE: Kim Nowak - recenzja albumu "My"
Porter/Karczewska - “On the Wrong Plant”
Wyjątkowy duet, który swoją wrażliwością zapewnił rodzimemu rynkowi powiew zupełnej świeżości, pełnej klimatycznego bluesa i brzmień, które pokochają fani i fanki współpracy Roberta Planta i Alison Krauss czy najlepszych dokonań Fleetwood Mac.
ZOBACZ TAKŻE: Porter/Karczewska - recenzja albumu “On The Wrong Planet”
Dr Misio - “Chory na Polskę”
Arek Jakubik i spółka jak zawsze w punkt komentują polską rzeczywistość. Błyskotliwe, momentami szczere aż do bólu teksty, a to wszystko opatrzone wściekłym punk rockowym graniem. Nie wychodzi z głowy.
Dziwna Wiosna - “DUCHU.DISCO”
Warto było czekać. Najnowszym albumem Dziwna Wiosna w najlepszy z możliwych sposobów dowodzi, że jest jedną z najbardziej obiecujących rockowych kapel na rodzimym rynku. A zamykający DUCHY.DISCO utwór Odolany - majstersztyk.
KSU - “44”
Genialny powrót punkowej legendy. Prekursorzy wiedzą, jak zawsze pozostać na szczycie - 44 to materiał na klasyk od pierwszego przesłuchania.
ZOBACZ TAKŻE: KSU - recenzja albumu "44"
Nosowska - “Degrengolada”
Katarzyna Nosowska nigdy nie zawodzi. Degrengolada to przepiękna, niezwykle emocjonalna opowieść, w której trudno ne odnaleźć cząstki siebie.
Pidżama Porno - “PP”
Kolejna legenda na naszej liście, z muzycznym głosem niezwykle mocnym i szczerym. Słuchanie PP może momentami boleć, sprawiać dyskomfort, ale zdaje się, że niejako takie jest założenie tych dźwięków - a przede wszystkim tekstów. Cudo.
Riverside - “ID.Entity”
Mistrzowie powrócili, nieco zaskoczyli, ale oczywiście, jak zawsze, przede wszystkim zachwycili. ID.Entity osiągnął ogromny sukces nie tylko w Polsce, ale także za granicą.
ZOBACZ TAKŻE: Riverside - recenzja albumu “ID.Entity”
Flapjack - “SUGAR FREE”
Genialne połączenie hard rocka, thrashu, wciągające riffy, świetne połączenie klasyki ciężkich brzmień, nie pozbawione jednak współczesnego zabarwienia. Warto było na to czekać aż jedenaście lat.
Lech Janerka - “Gipsowy Odlew Falsyfikatu”
Lech Janerka kazał na siebie czekać dokładnie tyle samo, co The Rolling Stones. Legenda polskiej sceny zaliczyła równie udany powrót, co brytyjska formacja - otwierający całość Omm hipnotyzuje, a stan ten nie opuszcza słuchacza do samego końca. Oby na kolejny głos Janerki nie przyszło nam czekać kolejne niemal dwadzieścia lat.
ZOBACZ TAKŻE - Lech Janerka - recenzja albumu "Gipsowy odlew falsyfikatu"
Hania Rani - “Ghosts”
Muzyczna wizjonerka, wirtuozerka, mistrzyni, genialna kompozytorka, która zdaje się wręcz oddychać muzyką. Za sprawą albumu Ghosts Hania Rani zabiera, a wręcz porywa słuchacza do zupełnie innego świata, do przestrzeni niesamowitych dźwięków. Rani już dziś cieszy się bardzo dużym uznaniem na świecie - nie ma w tym nic zadziwiającego, niech ten podziw tylko rośnie.
Furia - “Huta Luna”
Polski metal zasługuje na dużo większą uwagę, niż ma ją na co dzień, tym bardziej, że dziś scenę tę tworzą takie zespoły, jak Furia. Muzyka formacji zdaje się wymykać wszelkim szufladkom i kategoryzacjom, a najnowszy album Huta Luna to najwybitniejszy tego dowód.
ZOBACZ TAKŻE: Furia znów zatrzęsła sceną alternatywną
WaluśKraksaKryzys - “+ piekło + niebo +”
WaluśKraksaKryzys zaprezentował następcę przełomowego ATAKU z 2021 roku i ponownie, nie bierze jeńców. Album + piekło + niebo + jest jeszcze bardziej szczery, mocny, wręcz brutalny i przykry. Nie wiem jednak, czy na współczesnej rodzimej scenie jest jeszcze ktoś, kto przy akompaniamencie najlepszego gitarowego grania, jest w stanie tak otwarcie mówić o kwestii dziś kluczowej - zdrowia psychicznego. Jedne pokolenie ma Janerkę - te młodsze ma Walusia.
Kasia Lins - "OMEN"
Zdaje się, że dziś najlepsza autorka tekstów, które swoim wydźwiękiem zahaczają wręcz o poezję. Nikt tak, jak Kasia Lins nie jest w stanie uwieść głosem, klimatem, niesamowitą muzyką, tak trudną do jednoznacznego skategoryzowania. Artystka w 2020 roku nagrała zupełnie przełomowe wydawnictwo Moja Wina, a najnowszy, zabójczy (w wielu znaczeniach tego słowa) OMEN w najlepszy sposób kontynuuje tradycję poprzedniego projektu. Kasia Lins to dziś prawdziwa Królowa Polskiej Alternatywy.