
Kiss
"Alive!", czyli tylko na żywo możemy podbić świat
W 1975 roku zespół miał na koncie już trzy płyty i wszystkie okazały się być komercyjnymi porażkami. Zupełnie niespodziewanie przełomem okazało się być pierwsze wydawnictwo koncertowe grupy. To album Alive! pokazał to, co przyciągało fanów do Kiss - moc ich występów na żywo. Co prawda pewne partie projektu zostały na nowo nagrane w słynnym Electric Lady Studios, ale pomysł okazał się trafiony - już rok później światło dzienne ujrzał, również kultowy i ważny dla rocka, krążek Destroyer.
Zdjęcie masek
Zespół od początku kariery wyróżniał się wizerunkiem, którego stałymi elementami są słynne, makijażowe maski. W drugiej połowie lat 80. grupa uznała jednak, że czas na odświeżenie, na zrobienie czegoś nowego, co zwróci uwagę odbiorców - zdecydowano się więc porzucić swój najbardziej charakterystyczny element. Dokładnie 13 września 1983 roku w stacji MTV wyemitowany został specjalny program, w którym Panowie zaprezentowali się bez swoich masek. Następstwem tego wydarzenia było wydanie albumu Lick It Up.
Śmierć Erica Carra
W 1991 roku zespół musiał zmierzyć się z ogromną tragedią. W wieku zaledwie 41 lat zmarł długoletni perkusista grupy, Eric Carr. Muzyk w lutym tego samego roku zaczął się źle czuć, dość szybko okazało się, że choruje on na nowotwór serca i musiał poddać się terapii. Na sesjach nagraniowych do albumu Revange zastąpił go Eric Singer, jednak Carr nalegał, by Stanley i Simmons pozwolili mu wrócić do składu. Ci jednak nie chcieli o tym słyszeć i nalegali, by perkusista skupił się na leczeniu. Jednak gdy w lipcu 1991 roku stało się jasne, że muzykowi zostały dwa-trzy miesiące życia, zezwolono na to, by wziął udział w nagraniach teledysku do God Gave Rock and Roll to You II. Muzyk występuje na wideo w peruce, gdyż mniej więcej w tym samym czasie stracił w wyniku chemii włosy. Po zdjęciach Carr kontynuował terapię, jednak stan jego zdrowia pogarszał się. Po raz ostatni perkusista pokazał się z Kiss we wrześniu 1991 roku - kilka dni później Eric trafił do szpitala w wyniku pęknięcia tętniaka. Muzyk już nigdy się nie obudził - zmarł 24 listopada 1991 roku, tego samego dnia, co Freddie Mercury.
Ponowne zamaskowanie i oryginalny skład
Pod koniec lat 90. znowu pojawiła się potrzeba, by coś zmienić. Grupa pojawiła się więc w wielkim stylu na ceremonii rozdania nagród Grammy w lutym 1996 roku w swoim pełnym, scenicznym stroju z czasów promocji płyty Love Gun i do tego w oryginalnym składzie, czyli Paul Stanley, Gene Simmons, Ace Frehley i Peter Criss. Muzyków przedstawił sam Tupac Shakur!
Rock & Roll Hall of Fame
W 2013 roku zespół po raz kolejny został nominowany do włączenia do słynnej "hali sław". Tym razem się udało i formacja znalazła się w gronie wyróżnionych. Ceremonia odbyła się w kwietniu rok później, a wyróżnieni zostali wyłącznie członkowie oryginalnego składu. Fani legendy nie doczekali się jednak jego występu. Po latach wiemy, że muzycy byli już wtedy ze sobą dość mocno skonfliktowani, czego echa słyszymy także dziś, śledząc wymiany zdań między Paulem Stanleyem a Ace Frehley'em.