Tych niemieckich eksperymentatorów często uznaje się za ojców industrialu. To prawda, że dali podwaliny temu gatunkowi, ale nie dali się zamknąć w jego ramach. Od początku działalności tworzyli własne instrumenty i wykorzystywali dźwięki takich przedmiotów jak blacha falista czy tłuczone szkło. Każdy ich koncert jest niczym spektakl, tajemniczy rytuał na cześć świątyni Deus ex machina.