Jerzy Zelnik i Grażyna Szapołowska oraz... Jerzy Stuhr. To scena ostra w każdym znaczniu tego słowa, erotyczna, pełna napięcia, a na koniec prawdziwy horror. Stuhr w roli psychopaty jest genialny, a dwójka kochanków, zgodnie z żelazną zasadą slasherów (na których na pewno reżyser się nie wzorował, ale tak wyszło), za seks płaci życiem.