10 muzyków, którzy służyli w wojsku. Jak wpłynęło to na ich kariery?
Obowiązkowa służba wojskowa to temat, który przy okazji trwającej w Ukrainie wojny. Czy powinna wrócić? Czy zostać przy małej armii zawodowej? W Polsce ostatni pobór miał miejsce w 2008 roku, następnie w 2009 zwolniono poborowych, a nowych już nie przyjmowano. Wiele gwiazd rocka przeszło przez koszary i wywarło to wpływ na ich twórczość.
10 muzyków, którzy służyli w wojsku. Jak wpłynęło to na ich kariery?
Jedni w wojsku nie mogli się odnaleźć i traktowali to jak stracony czas, inni znajdywali swoją niszę i nie dość, że radzili sobie dobrze, to jeszcze mogli się artystycznie wyżyć. Wojsko, siła, walka to rzeczy, które w tradycji rockowej najczęściej są piętnowane, a artyści najczęściej apelują o demilitaryzację i pokój. Oczywiście nie wszyscy, jednak w tradycję, którą otrzymaliśmy po latach 60-tych w USA niechęć do systemu, militaryzmu i pochwała pacyfizmu to naczelne wartości rockowych subkultur. Jak zatem wyglądały wojskowe przygody rockersów? Zebraliśmy kilka dla Was.
Tomasz „Titus” Pukacki
Lider Acid Drinkers w wywiadzie dla „Playboy’a” w 2010 wspominał uroki służby. Szybko dołączył do koszarowego zespołu Ikar, z którym występował w programach muzycznych i kabaretowych. Jego poczucie humoru idealnie się sprawdzało, a okazało się, że doskonale radzi sobie w repertuarze Bułata Okudżawy.
Eugeniusz „Siczka” Olejarczyk
Twórca naszego rodzimego podgatunku „jabol punk”, autor największych hitów KSU w 1983 roku został powołany do Pierwszego Warszawskiego Pułku Czołgów Średnich im. Bohaterów Weterplatte. Co ciekawe, była to jednostka, na podstawie dziejów której stworzono serial „Czterej pancerni i pies”. W ciągu 2 lat służby pisał muzykę, to właśnie tam powstały „Umarłe drzewa”, „ Po drugiej stronie drzwi”, „Skazany na 716 dni” i wreszcie „1944” z wkomponowanym motywem muzyki ze wspomnianego serialu.
Janusz Panasewicz
Wokalista Lady Pank służył w wojsku w czasie ogłoszenia stanu wojennego w 1981 roku. Jednak jak sam mówi nie został wysłany by prześladować demokratyczną opozycję i robotników. W nocy z 12 na 13 grudnia imprezował u znajomych, a gdy wrócił do jednostki okazało się, że nie mieli dla żołnierzy kompletnych mundurów oraz żadnej broni. Przygoda w wojsku przydała się jednak, bo był tam w zespole reprezentacyjnym i poznał tam żonę Jana Mogielnickiego, który potem pisał Lady Pank teksty. To właśnie ona poznała tekściarza i wokalistę, a następnie urodzi się z tego Lady Pank.
Rysiek Riedel
To historia uniknięcia służby. Wokalista przez całe życie podkreślał jak ważna jest dla niego wolność i niezależność. Niestety często podążał jej szlakiem nie oglądając się na krzywdę innych. Wolność od wojska zawdzięczał jednak przede wszystkim swojej żonie. Scenę próby zabrania ostatniego hippisa świata do wojska pokazał film „Skazany na bluesa”. Warto wspomnieć, że był to jeden z wielu razy gdy Małgorzata Pol uratowała męża. Niestety jego pęd do autodestrukcji okazał się jednak nie do zatrzymania. O swoich poglądach na wojsko Rysiek napisał w piosence „Najemnik”.
Elvis Presley
Jego służbę w wojsku śledziły media. Król rock’n’rolla i mężczyzna, dla którego głowę traciły tysiące dziewcząt w całych Stanach, spędził „w kamaszach” 2 lata w okresie 1958-60. Ostatecznie zwolniony do rezerwy w 1964 roku. Przez 18 miesięcy służył w batalionu czołgów, a po powrocie do cywila występował w filmach nawiązujących do jego czasu w mundurze. Dzięki temu zdobył większą akceptację u starszych, konserwatywnych odbiorców, a z drugiej strony utrzymał fascynację młodych.
Jimi Hendrix
Największy gitarzysta rocka wstąpił do wojska w 1961 roku. Odbył przeszkolenie spadochronowe, ale służył dość krótko, zaledwie kilka miesięcy. Przyczyną była kontuzja nogi, która sprawiła, że przestał być zdolny do służby w świetle panujących norm. Do dziś pozostały zdjęcia z wojska, na których widać Jimiego, który nawet w mundurze nie rozstawał się z gitarą.
Johnny Cash
Służąc w wojsku w wieku 18 lat Cash trafił do Europy i stacjonował w Berlinie. Pracował w łączności, w jednostce przechwytującej radzieckie meldunki radiowe. W czasie wolnym pisał piosenki i grał, ale też zbierał inspiracje. To właśnie tam obejrzy film o słynnym więzieniu Folsom i napisze piosenkę, która stanie się hymnem wszystkich, którzy tam trafili.
Jerry Garcia
Gitarzysta i wokalista znany przede wszystkim z występów z legendarnym The Grateful Dead. Od dziecka niepokorny, często wikłał się w trudne sytuacje, a gdy w końcu dopuścił się kradzieży samochodu własnej matki stanął przed wyborem: więzienie albo służba wojskowa. Niestety wojsko go nie „wyprostowało”, często uciekał i ostatecznie go wyrzucono. Później dalej szedł drogą wyrzutka i straceńca. Zmienił go dopiero wypadek samochodowy w 1961, gdy dosłownie zajrzał śmierci w oczy. „Wtedy zaczęło się moje życie” – wspominał.
Bruce Dickinson
Wokalista Samson i Iron Maiden nie tylko śpiewał o słynnych bitwach na lądzie i w powietrzu. Przechodził także w młodości krótki okres fascynacji mundurem. Dołączył do brytyjskich wojsk obrony terytorialnej i spędził tam 6 miesięcy. Ostatecznie muzyka wygrała, ale fascynacja wojskowością i jej historią odbije się potem na twórczości Dickinsona. Piosenki takie jak „Montségur” czy „Sun and steel” to właśnie wynik tej fascynacji.
Maynard James Keenan
Wokalista takich formacji jak Tool, A Perfect Circle oraz Puscifer wstąpił do wojska zaraz po szkole średniej. W USA to często wybierana droga, ponieważ wojsko finansuje studia swoim rekrutom, a wikłanie się w kredyty studenckie potrafi obciążyć życie na wiele lat. Chciał odbębnić służbę i studiować sztukę, ostatecznie wylądował w West Point Prep School. Był tak dobry, że zaoferowano mu pracę, ale ostatecznie wybrał muzykę.