10 artystów, którzy nienawidzili własnych przebojów. Klątwa przebojów
Napisać piosenkę, którą nuci cały świat – to marzenie wielu artystów, ale uważajcie czego sobie życzycie, bo gdy się spełni może okazać się przekleństwem. Potwierdzają to także gwiazdy rocka, bo gdy je zapytasz, których kawałków najbardziej nie lubią najczęściej wymieniają właśnie te najpopularniejsze.
10 artystów, którzy nienawidzili własnych przebojów.
Z jednej strony to musi być fantastyczne uczucie: świadomość, że kawałek Ciebie zapisał się na zawsze w historii muzyki, dotarła i może nawet zmienił życie tysięcy ludzi. „Pomnik trwalszy niż ze spiżu” – chciałby się zacytować klasyka. Jednak nie jest to do końca tak różowa sprawa. Rozpoznawalność i popularność często ma swoją cenę w postaci powtarzalności. Śpiewał o tym Kazik Staszewski w piosence „Nie lubię już Polski”: „kolejny koncert, czego byśmy nie grali «Polska» - ryczy pół sali”. Poznajcie kawałki, które są znienawidzone przez ich autorów.
Nirvana - "Smells like Teen Spirit"
Piosenka, która z założenia miała być antyprzebojem, stała się rockowym hymnem. Kurt miał jej w pewnym momencie tak dość, że w wywiadach wspominał: "chce mi się rzucić gitarą i wyjść".
Guns and Roses - "Sweet Child of Mine"
Choć przyniósł im fortunę i sławę, z pewnością jest najbardziej zarżniętym przez stacje radiowe singlem tego zespołu. Slash nie raz mówił jak bardzo nienawidzi grać tego numeru, ale ponoć z czasem pogodził się z nim. Z pewnością tantiemy pomogły się przekonać.
Led Zeppelin - "Stairway to Heaven"
Robert Plant powiedział kiedyś, że choć instrumentalnie nigdy nie miał nic tej piosence do zarzucenia, to z jej surrealistycznym tekstem przestał identyfikować się już dawno temu.
Metallica - "Escape"
To jeden z tych numerów, których starał się jak ognia (nomen omen) unikać James Hetfield. Ostatecznie zagrali go dopiero na Orion Fest, gdzie odegrali całą płytę "Ride the lightning". My mamy innego "faworyta" Metallici do tej listy, ciekawe czy domyślicie się o jaki kawałek chodzi?
Beastie Boys - "Fight for Your Right (to Party)"
Jak można nie lubić tej piosenki? No jak? Chyba, że się jej jej autorem i trzeba ją wykonywać kilka razy w tygodniu na trasie, ciągle i wciąż od nowa. Wtedy może się przejeść i przejadła się chłopakom z Beastie Boys.
DIO - "Rainbow in the dark"
Kolejny rockowy hymn, który kochamy do szaleństwa. Jednak jego autor narzekał po latach, że był on zbyt cukierkowy i nie przepadał za nim.
- Nienawidziłem tej piosenki w kontekście tego, co chciałem uzyskać na albumie "Holy Diver" - mówił.
Queen - "Don't Stop Me Now"
Tego kawałka nie lubił z początku Brian May. Ponoć miał uważać, że jest to pean na cześć hedonistycznego trybu życia, który wtedy prowadził Freddie Mercury. Po latach zmienił zdanie, odkrywając w tej piosence "nieskrępowaną radość".
Radiohead - "Creep"
"Mamy dość tej piosenki!" - miał zakrzyknąć ze sceny podczas koncertu pod koniec lat 90tych wokalista, gdy ktoś krzyknął by to zagrali. Nie spodziewajcie się tego kawałka w ich setliście.
Warrant - "Cherry Pie"
Uznawany za hymn glam metalu numer jest znienawidzony przez jego autorów. Reszta ich twórczości jest znacznie mniej kiczowata, ale ten kawałek i teledysk do niego przykleiły im łatkę nie do zerwania.
Oasis - "Wonderwall"
Sam wokalista grupy nie raz mówił w wywiadach, że męczy go popularność tej piosenki, a gdy o nią go pytają "ma ochotę strzelić w pysk". Przyjemniaczek.